... starczy na razie mono kolorystycznych haftów i ludowych motywów :) - skończyłam to co skończyć miałam. Niestety nadal projekt jest top secret więc jedynie etapy związane z rękawem mogę Wam pokazać na razie. Podobno jeszcze na wakacje jest szansa ujawnienia cóż to takiego wraz z efektem końcowym - dziełem wizjonera Przemka :)
Nad drugą częścią haftu, na mankiet trochę się głowiłam bo ni jak mi nie wychodziło tak, żeby mi odpowiadało. Z pomocą w środku nocy przybyła Mirka i jakoś tak wspólnymi siłami rozrysowałyśmy czerwony element, żeby było dobrze i żeby był zbliżony do oryginału na zdjęciu.
Granatowe elementy postanowiłam wyszyć haftem ... nie mam pojęcia jak go nazwać - takim jakimś, żeby wyglądało najbardziej podobnie do tego do czego podobne ma być :) Z ciekawostek każdy ścieg granatowy szyty jest inną grubością (ilością nitek w paśmie). Najbliżej czerwonego 6nitek, zygzak - 3 nitki, kreski pomiędzy 2 nitkami. O tak o żeby trochę przestrzennie było.
Tak prezentują się dwie części haftu razem:
A i już się tworzy rękaw, bo coś czuję, że wspomniany wyżej wizjoner na dupie usiedzieć nie może żeby zobaczyć jak będzie wyglądało to co sobie wydumał - i dobrze - szybciej zobaczymy efekty - juhuuu
M.
Podoba się :) Ciekawa jestem tego projektu w pelni
OdpowiedzUsuńHo, ho - brzmi pięknie!
OdpowiedzUsuńMagda, wygląda czadersko :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOby było pokazywane światu i nie zostało wciśnięte w szafę...;)
OdpowiedzUsuńNo, no :) pięknie :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne - moje klimaty:)
OdpowiedzUsuń