od bardzo bardzo dawna chciałam spróbować techniki kółkowej, jednak zawsze wydawało mi się to tak skomplikowane, że i tak nie ogarnę. A poza tym oczywiście w Polsce nie da się uświadczyć najważniejszych elementów - czyli kółek. Ale jakoś pod koniec poprzedniego roku znajomy Krzyś, który też zapałał miłością do techniki namierzył dostawców, zajął się zakupami. I tak zaczęliśmy powoli bawić się techniką, ja wolniej On szybciej i z większym ogarnięciem tematu. I dzięki temu mam Miszcza pod ręką :) Krzysiek prowadzi super blog, na którym tłumaczy i będzie opisywał meandry techniczne (których nie ogarniam) i inne takie.
Ja zaczynałam od pojedynczych elementów, których nie ma sensu pokazywać, bo ja w przeciwieństwie do metodyczne Krzyśka po prostu robię na czuja :) Poniżej kilka bransoletek sprzed dobrych kilku miesięcy:
pierwsza - męska (choć wzór unisex)
kolejna to kwiecista
tą kocham bardzo z użyciem o-beatsów (takie koraliki) dlatego w różnych oświetleniach przedstawiona gwiazda ;)
i klasyka, z męskim przeznaczeniem
I tu niespodzianka, powyższą klasykę możecie migaczem i Wy zrobić, ponieważ u Jolinki są gotowe zestawy z bardzo czytelnym tutorialem :) TUTAJ
M.