Heloł heloł jesteście tam, mam taką malutką nadzieję, że jesteście i zechcecie tu wpadać znowu.
Nic nie obiecuję ani sobie ani Wam choć tęsknię bardzo i bardzo bym chciała 💗💙💛💚💜
Chce mi się tańczyć, skakać, krzyczeć, że skończyłam w końcu duży, ukochany i jak nigdy wymęczony projekt needlpointowy - moja NOVA jest gotowa do oprawy.
Teraz trochę statystyki - to będzie szokujące uprzedzam:
- pierwszy wpis o nowej poczyniłam 10.08.2010 roku - tak tak sama nie jestem w stanie go uwierzyć, że projekt ten był na tapecie 7 lat i 4 miesiące.
- z powodów technicznych (tak jak czytam wspominki) projekt zawiesił się właściwie po dwóch miesiącach. O technicznych kłodach pod nogi napiszę niżej. Chwilowo wróciłam do projektu po pół roku po czym NOVA trafiła do szafy na uwaga 5lat.
- w lipcu 2016 jak się naoglądałam gotowego, pięknie oprawionego projektu Agnieszki - Yenulki, postanowiłam coś z moim ufokiem kwilącym z szafy zrobić.
- I tak powoli z większymi i mniejszymi przerwami 27.12.2017 postawiłam ostatni ścieg na wzorze.Tu ekscytujący moment, podniosły i uroczysty kiedy został mi już tylko jeden kwadracik:
Wyszywałam tę pracę 4 nitkami, tylko kolorami DMC (czyli Anchor
zamieniłam sobie na DMC ponieważ nie posiadałam mulin tej firmy i nie
chciało mi się w nie inwestować). Rozpoczęłam od dołu i mniej więcej w
połowie pracy okręciłam ramę do góry nogami, żeby rączek starczało do
sięgania. Niezliczoną ilość razy prułam pomylone kwadraty, czasami na
tyle mocno pomylone, że nie dało się ich zostawić jako inwencji twórczej.
Jeden kwadrat wyszywałam mniej więcej 45 min, pruje się równie długo.
Jest to praca bardzo nitkożerna, przede wszystkim ze względu na różnej
długości końcówki nitek, które ze względu na wiele ściegów dłuższych są
trudne do zastosowania potem.
Naszedł czas refleksji wszelakich, które nachodziły mnie jak widać po statystykach latami :)
Zaczynając myśleć o projekcie byłam kolokwialnie mówiąc zajarana tym że mam przed sobą 396 innych wzorów, ściegów czy rozwiązań na każdy kwadracik. I się zdziwiłam, ponieważ autorka wielokrotnie powtórzyła ten sam wzór w trakcie pracy, a na domiar złego przynajmniej raz na rząd zaplanowała kwadrat wyszyty znienawidzonym przeze mnie ściegiem - bo nudnym jak cholera Diagonal Tent Stitch. I w większości tych miejsc są ściegi czy wzory wyszukane przeze mnie gdzieś na pintereście najczęściej, które dały się wpisać w kwadrat 12sto osnowowy (1,7 cm u mnie). Takim oto sposobem moja praca jest pracą dosyć zmodyfikowaną.
Drugim elementem ściegów znienawidzonym przeze mnie były Tiedown, których najczęściej nie robiłam, bo mogłam nie robić i tyle.
Także dla chętnych znajdź przynajmniej 10 różnic w mojej Novej i Novej Agnieszki haha :)
Kolejna sprawa, która chyba tak naprawdę zaważyła na tym, że na zakończenie projekt czekał ponad 7 lat - to te wspomniane wyżej sprawy techniczne. Najpierw brak stojaka podtrzymującego ramę - bez niego ani rusz, bo plecy odpadały i te sprawy, co jak zapewne wiecie zniechęca bardzo. Tu pokazywałam w jakiej pozycji próbowałam najpierw wyszywać. Potem, jak już się pojawił stojak do ramy, jakoś nie za bardzo wpasowywał się w mój kącik robótkowy i nadal był średnio wygodnie, a jak ma być relaks to ma być wygoda no nie??
W 2016 już byłam tak zdesperowana, żeby w końcu się zabrać za kończenie tego projektu, że zdemontowałam część stojaka i zupełnie karkołomnie, ale z sukcesami opracowałam metodę pozwalającą na w miarę wygodną pracę.
Co jeszcze muszę dodać do samego wzoru, otóż moim zdaniem nie jest on dopracowany, często podobne, a nawet takie same ściegi znajdują się w bliskim sąsiedztwie co minie trochę drażniło. Opisy ściegów są często niedokładne, a tylko fragmentaryczne zilustrowanie tego co autorka miała na myśli powodowało często, iż po prostu nie wiedziałam co mam robić. Posiłkowałam się wtedy znalezionymi zdjęciami gotowych prac. Między innymi też dlatego sama narobiłam masę zdjęć, które komuś kiedyś może się przydadzą w rozgryzieniu o co chodziło projektantce.
Na koniec jeszcze zdjęcia z mniejszego zbliżenia:
Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało chętnie odpowiem czy w komentarzu czy w następnym wpisie już z oprawioną pracą.
M.
Niesamowita praca. I po wprowadzeniu przez Ciebie tylu zmian baaardzo indywidualna.
OdpowiedzUsuńOprawiaj szybciutko i wieszaj.Niech cieszy oczy.
Pozdrawiam w nowym roku :)
no no prawie że autorki hihi, mam nadzieję że zbieranie się do oprawy kolejnych 7 lat nie zajmie :)
UsuńCudowności!
OdpowiedzUsuńChciałam się kiedyś zebrać i może kiedyś się zbiorę. Ew. jeśli dorwę któryś z wzorów needlepointowych takich tęczowych, czy jeszcze bardziej fraktalnych, to może. Ew. kawałek zrobię. O, to jest myśl! Zrobię kilkadziesiąt kwadratów. Gdyż mogę :D
o i słusznie myślisz - gdyż możesz!!! jakbyś kupowała jakieś wzory tego typu tęczowe ja się piszę do zrzutki pamiętaj o mnie :)
UsuńOkijos! Dam znać, jak będę na etapie realizacji pomysłu :)
UsuńSuper projekt, piękny efekt, piękna praca. Podziwiam wytrwałość 7-letnią. A na zrzutkę na wzór też byłabym chętna :-)
OdpowiedzUsuńmoże coś się zrodzi jakiś wspólny projekt :)
UsuńCudna jest ta Nova. Ale to prawda, masochistyczna. Ja bym się nie podjęła, więc tym bardziej gratuluję i wytrwałości, i zacięcia, i cierpliwości i w końcu - ukończenia! Brawo :)
OdpowiedzUsuńnooo wreszcie udało się :)
UsuńW pierwszej chwili myślałam, że to patchwork i że go tak długo szyłaś :-D
OdpowiedzUsuńPiękna praca! Podziwiam Twoją wytrwałość i cierpliwość.
bo to patchwork jest tylko ździebko inny :)
UsuńDumna jestem z Ciebie przeogromnie! !!
OdpowiedzUsuńmatko chrzestna tego wyczynu to ja Ci dziękuję, że dzięki Tobie zajęło to lekko ponad 7 a nie 17 lat :)
UsuńBrawo, pszępani! Gratuluję wytrwałości i uporu, a jeszcze bardziej podziwiam sprawne oczy i zdolne rączki. Nieważne, ile trwało wykonanie dzieła - to efekt jest ważny, a on jest taki z tych zapierających dech raczej ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję i kolorki jakby Twoje też co??
UsuńWiesz, że się nie znam, ale bardzo doceniam i gratuluję ! :) wygląda imponująco i pięknie kolorystycznie, nie doczytałam nigdzie jakie to ma wymiary?
OdpowiedzUsuńmniej więcej 30,5 na 38 cm i dziękuję :)
Usuńekstra praca ;)doceniam prace która włożyłaś w prace. bardzo sie ciesze ze wracasz ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dziękuję i mam nadzieję ze wracam :)
UsuńMagda!!!! No gratuluję!!!! Czyli że zostałam tylko ja na placu boju :D Ale Ci zazdroszczę. I chyba polezę jutro po swoją pracę. Ale się podjarałam - jak 7 lat temu jak zaczynałyśmy :D
OdpowiedzUsuńKochana tylko Ty zostalas:) jak byś wzięła i skończyła to by trzeba było zorganizować spotkanie trójstronne na pewno 😎
UsuńTak Ania niech to będzie motywacja i kurde motywacja do skończenia, spotkania i innych takich :) Zobacz w linku do pierwszego wpisu gdzieś na górze we wpisie jakie piękne młode byłyśmy, bo wpis dotyczy między innymi naszego spotkania u Ciebie.
UsuńGratuluję!!! Wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńdziękuję i też napatrzeć się nie mogę i mega się cieszę że już nie muszę jej wyszywać tylko mam
UsuńPatchworkowo i tęczowo, tak jak lubisz :) Że po tylu latach...? Ważne, że jest i będzie cieszyło Twoje oczy. A teraz mam propozycję: uszyj to! Uszyj! Najpierw przez kilka lat (nie mówię, że siedem!) szukaj szmat zbliżonych kolorystycznie i drobnym wzorkiem do Twojego autorskiego dzieła ;) Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńo nie nie ma mowy :) ... choć to nie jest niewykonalne :) ja zrobię nową z heksów w końcu mam ich już pierdylion a następne pierdylion przygotowane do zrobienia :)
UsuńSuper, że skończyłaś. Praca cudowna, sama miałam ochotę ją zrobić i nawet wzór mam gdzieś w czeluściach komputera. Tylko znam siebie i wiem , że jeszcze nie dojrzałam do tak wielkiego projektu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
do tej pracy trzeba mieć dobry stojak, krosno czy inny wynalazek - musi być wygodnie inaczej nie idzie
UsuńO matko! Ja myślałam, że mam dużo cierpliwości, ale zmieniam zdanie. Przepiękna! Chapeau bas.
OdpowiedzUsuńAniu Ty masz dużo cierpliwości :)
Usuńdziękuję
UsuńWspółczesna młodzież powiedziałaby "szacun" i ja się pod tym stwierdzeniem podpisuję obiema rękami :)
OdpowiedzUsuńo tak sama mam do siebie szacun że się nie poddałam i nie rzuciłam tego w ...
UsuńBrawo!!! Wspaniała praca, gratuluję jej ukończenia. Podziwiam Cię za wytrwałość i czekam na oprawione dzieło...ta praca jest świadectwem Twoich niesamowitych zdolności i pracowitości, super :)
OdpowiedzUsuńoooo dziękuję :)
UsuńGratuluję serdecznie!Podziwiam!!!Mogę sobie wyobrazić, jak szczęśliwa jesteś :) Śledziłam Wasze postępy na bieżąco, bardzo żałowałam, że wówczas się z Wami nie dogadałam. Tylko, jak znam życie byłby to projekt trumienny, przy moim tempie haftowania.
OdpowiedzUsuńJeżeli jednak będzie kolejny podobny, ale mniejszy projekt bardzo chętnie się dołożę do zakupu.
Teraz czekamy na Novą Ani, może wreszcie wróci do haftu :)
chyba wszystkie na początku myślałyśmy że o wiele szybciej nam pyknie ten projekt. Jednak jest mozolny bo jeden kwadracik skubany 1,7cm x 1,7cm wyszywa się około godziny więc trochę zajmuje.
UsuńKobieto, kawał niesamowitej roboty!Jest co oglądać i podziwiać. Gratulacje za wytrwałość!
OdpowiedzUsuńNa widok tej pracy już nie będę narzekać na french knoty i in. takie tam.Przy tej pracy to pestka.
haha french knoty są boskie odkąd pojęłam jak je robić lubię je bardzo, tu we wzorze nie było skomplikowanych ściegów one jedynie pracochłonne bywały bardzo.
UsuńWielkie gratulacje, bo jest czego gratulować :) Teraz możesz oprawiać i z dumą spoglądać na gotowe dzieło :)
OdpowiedzUsuńo tak powieszę je tak żeby cieszyło oko zawsze :)
UsuńO kurczeeeee, robi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńWiem co znaczy haftować coś kilka lat i znam to piękne uczucie kiedy się robi ostatni ścieg. Takie prace mają swoją wartość i historię ;)
Nie wiem tylko dlaczego mam wyrzuty sumienia :))) Chyba czas otworzyć pudło z moimi ufokami.
oj tam oj tam od razu wyrzut :) ale jakby motywacja jakaś była to dlaczego nie :) ja tam trzymam kciuki za Twój powrót do patchworku :)
UsuńMasz wielki talent. :) Przepiękna praca, cudowne wykonanie. Wielkie GRATULACJE. :) <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńGratuluję! W poprzednim życiu blogowym, jako masochistka robótkowa, planowałam kiedyś NOVĄ, ale zdecydowałam się na odwyk i detoks, bo podobnych planów miałam więcej, niż mi ZUS życia zaplanował. Z drugiej strony - mając pewne doświadczenia w needlepoincie mam też świadomość, że zdjęcia nie oddają nawet promila rzeczywistego piękna takiego haftu. Leżę więc plackiem przed Twoim dziełem i trwam w niemym zachwycie! Fantastyczna praca!
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie to miłe bardzo co piszesz :)
UsuńCUDO! Mnie zatkało z wrażenia i podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję <3
UsuńMagda wpiszę się jeszcze tutaj! Cudowna praca! Ależ mi się podoba! Gratuluję ukończenia :)) Wydawać by się mogło, że to takie proste, wyszyć ponad 300 kwadratów... może kiedyś spróbuję tak jak Karolina, chociaż kilka :)))
OdpowiedzUsuńtak mi też się wydawało że to takie proste i szybko pójdzie :) tylko coś nie pykło :)
UsuńWow!! Efekt zwala z nóg:)) Ogromnie gratuluje, mieć taką pracę to prawdziwy wyczyn:-)
OdpowiedzUsuńHaft legenda! Gratuluję wyczynu, niesamowity efekt! Widzę już go na ścianie!
OdpowiedzUsuńhaha legenda :) dziękuję serdecznie
Usuńdziękuję ślicznie, ja też go widzę na ścianie tylko do oprawy na razie nie jest po drodze :)
UsuńMagda jak zobaczyłam zdjęcie (małe zdjęcie) i przeczytałam, że skaczesz z radości to pomyślałam sobie dlaczego tak skacze, pozszywać kwadraty to znowu nie taki wyczyn. Czytałam dalej i oglądałam powiększone zdjęcia i ZRZUMIAŁAM. To benedyktyńska praca. Pełen podziw dla cierpliwości, umiejętności i dobrnięcia do końca - jest powód do skakania z radości :)
OdpowiedzUsuńufff to dobrze, że doczytałaś :) no to mozolna praca to prawda ale bardzo satysfakcjonująca na koniec :)
Usuńpiękne szaleństwo... http://tworzycha.blox.pl
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMatko Jedyna ! Szczęka mi opadła ! Ile to pracy , a efekt ? Fantastyczny :) Podziwiam za cierpliwość i to chyba anielską :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudnie to wygląda, tak czysto, kompletne, estetycznie i tęczowo!!! Widać mega dużo pracy i zaangażowania <3
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca, ale Cię wykonczyła ;) piękne.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń