... dzisiaj mieliśmy pewną odmianę dnia świra, nic nie układało się logicznie, nie było tego co być miało i takie tam, na szczęście jutro mamy nowy dzień i będzie lepszy!!
Czas mojego relaksu został zdominowany przez kolor czerwony, bo w moim ludowym wytworze trzaskam krzyżyk za krzyżykiem na czerwono.
A może ktoś pokusi się o zgadywankę z moich białostockich koleżanek co takiego wyszywam?
Przy okazji nadrabiam intensywnie zaległości youtubowe, bo ja od wielu lat właściwie bardziej oglądam yt niż tv - takie czasy.
Staram się też wakacyjnie nadrobić trochę zaległości czytelnicze, bo pół roku minęło jak jeden dzień a u mnie przeczytanych jedynie 14 książek - smutek wielki.
Ale przy okazji kto nie czytał jeszcze Remigiusza Mroza i serii z Chyłką - czyli adwokatką i jej aplikantem - polecam serdecznie. Bardzo dobry język, świetne dialogi, nieszablonowe pomysły na akcję - jednym słowem kawał dobrze spędzonego czasu.
A jak jesteśmy przy książkach to jeszcze ku pamięci chciałam zostawić fotkę z jedną z ulubieńszych moich polskich pisarek Renatą Kosin. "Sekret zegarmistrza" to ostatnia Jej książka, którą również wciągnęłam migaczem i nie mogę się doczekać następnych. Pozdrawiam Renata :)
M.
Też ubolewam, że książki jakoś mnie w tym roku omijają... a haft kojarzy mi się ze strojem ludowym, ale u kolegi projektanta to może będzie piękna sukienka koktailowa mini z tym haftem na rękawach?
OdpowiedzUsuń...o kurcze, wzięło Ciebie na ludowo...:)..?, to na pewno na wynos, usługa jakaś co nie? A z pisanie Renaty Kosin chętnie się zapoznam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nieźle trzaskasz te krzyżyki :)
OdpowiedzUsuńCo do książek, to ja w tym roku leżę i pokwikuję - średnio mi idzie czytanie.
Piękny wzór, uwielbiam takie ludowe...zwłaszcza ukraińskie hafty.
OdpowiedzUsuńA to czy przypadkiem nie ma coś wspólnego z ręcznikiem obrzędowym? Ja osobiście mam rozpoczęty "rusznik" w kolorze czerwieni:)