25 lipca 2009

… męska rzecz książkowa …

… czyli o zakładce tu mówię : ). Wspominałam (chyba) o tym, że dostałam zaproszenie na ślub z prośbą, aby zamiast kwiatów przynieść młodym książkę. Jeszcze nie wiem co kupię, jednak już wiadomo co będzie dodatkiem – zakładki – fioletowa, cieniowana, frywolitkowa dla młodej i zgrzebna tylko z inicjałami dla młodego. I ta z inicjałami właśnie została wczoraj skończona. Krysia – jak zwykle niezawodna w pomysłach i dobrych radach – podpowiedziała mi żebym wykończyła ją (zakładkę nie Krzysię oczywiście) tak jak zszywa się biscornu – no i był to strzał w dziesiątkę, taki sposób obszywania czy wykańczania jest bardzo estetyczny. Namęczyłam się z tym niemało ponieważ, jak widać robiłam na kanwie rustico ecru nitką której prawie nie widać w sztucznym świetle, więc łapanie ściegów przy zszywaniu było nielada wyzwaniem i niestety jeszcze dzisiaj oczy mnie bolą – ale z zakładki jestem zadowolona bardzo (mam nadzieję że młodzi też będą zadowoleni).
Wczoraj na niebie działo się nieźle, chmury zmieniały się jak w kalejdoskopie, mam tak umiejscowiony blok, iż bardzo często w dużym pokoju mam (zdawałoby się) inną pogodę za oknem niż za oknem w sypialni : ). Efektem tych dwóch różnych pogód była tęcza (często obserwowane i fotografowane z mojego okna/balkonu zjawisko). To kawałek nieba wczoraj:
Tak tu sobie piszę i piszę o moim robótkowaniu między innymi i jeszcze ani razu nie wspomniałam o wyszywaniu krzyżykami (no poza zakładką) a jest to przecież pierwsza moja pasja, pierwsza miłość sobótkowa, którą kocham dlatego też obiecuję, że niebawem więcej krzyżykach.

p.s. pudełko na zdjęciu z zakładką jest wykonane przez Jolę (naile)

3 komentarze:

  1. Elegancka ta zakładka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. kochaniutka Twoja zakladka jest bardzo eleganka ,moja to taka zwykla dla "grajka" hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda, wyszła rewelacyjnie!!!

    OdpowiedzUsuń