Zamówienie
na koc było dosyć konkretne, bo zarówno kolory jak i motyw zostały
wybrane przez przyszłą właścicielkę patchworku. Jednak jak to zazwyczaj u
mnie bywa, projekt musiał odleżeć swoje, a tym razem to nawet uprasowane
i gotowe do pocięcia tkaniny leżały kawał czasu bo od drugiej połowy
września 2012 roku kiedy to pisałam o patchgodzinie. Masakra jak ten
czas szybko leci.
przykładowe bloki przed pocięciem |
przykładowe bloki przed pocięciem |
przykładowe bloki przed pocięciem |
No ale w końcu nadjeszła wiekopomna chwila i zaczęłam projektować i wyliczać co i jak. I tak patchwork ma 48 kwadratów, które po uszyciu są przecinane na cztery części i ponownie zszywane. Tak, żeby w końcowym efekcie wymiar pasował do wielkości koca - spodniej warstwy - 150 na 200 cm. Każdy z 48 kwadratów był inny materiałowo, było wśród nich 4 rodzaje wzorów (szerokość pasków z których kwadraty powstały). Zużyłam w sumie 1088 paski różnej długości i szerokości.To tyle z matematyki patchworku. No chyba że dodam, iż stworzenie całego koca zajęła około 80 godzin.
wyżej pokazane kwadraty pocięte na 4 części |
a po zszyciu wszystkich bloków:
Przyszywanie koca było udręką, i nigdy więcej nie podejmę się podszywania koca na spód patchworku. Jeszcze sobie to wiadomo jak coś się zawinie czy naciągnie to małe piwo wrrrr, nie było łatwo.
No i z górki, tylko około 8 metrów lamówki i juhuuu koniec.
I zadowolona właścicielka oceanicznej otchłani:
p.s. Kolejne dwa projekty już zaczęły się szyć, ale są bardzo długoterminowe więc jeszcze trochę im zajmie :)
M.
M.
Jest przepiękny, przecudowny, miękki, w moich kolorach i MÓJ!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziulku!!! <3 :*
Naila, ale z Ciebie szczęściara :-)
UsuńWiem :)
UsuńTo pocięcie kwadratów na cztery i ponowne pozszywanie, to był fantastyczny pomysł. Efekt jest świetny, podziwiam i zazdroszczę. Jest cudny!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cudo. Pomysł wspaniały, jeszcze nie widziałam tak wspaniałego patchworku. Gratuluje, życzę powodzenia z kolejnymi pracami.
OdpowiedzUsuńCudowności!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Koc wygląda genialnie! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam to, ile pracy włożyłaś w stworzenie tak pięknego patchworku! Pozdrawiam
O matko, dopiero mi się post pojawił w aktualizacjach. Coś jeszcze wymyśliłyście, czy tak samo wyszło?
OdpowiedzUsuńTak jakoś ostatnio zimno się zrobiło, tym bardziej ciepło spoglądam na twój (znaczy się Naili) patchwork :)
grzebałam w sieci, próbowałam różnych metod i w końcu z przekierowaniem kanału za eksperymentowałam i wyszło na razie mnie widać :)
Usuńi jednak było to chwilowe i nadal nie działają ani lista czytelnicza ani boczne kolumny :(
Usuń1088!!! Matko i córko! Myślałam, że haft jest pracochłonny, ale to przerosło moje wyobrażenie!
OdpowiedzUsuńEfekt pracy wspaniały! Cudny koc wyszedł!
Jaki ogrom pracy! I ja jestem pod wrażeniem. Piękne dzieło, coś wspaniałego wyszło :)
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam z wrażenia! Wspaniały patchworkoc!!! Żałuję, że nie mogłam go obejrzeć własnymi oczyma i pomiziać :)
OdpowiedzUsuńrewelka :)
OdpowiedzUsuńPiękny !!!
OdpowiedzUsuńPiękny !!!
OdpowiedzUsuń