Literek kilka powstało dawno dawno temu był Eryk:
potem Ernest:
i tu jeszcze jak pierwotnie wisiały literki, z moją siostrzyczką na pierwszym planie :)
a teraz dołączyła Zosia:
Niestety nadal jestem poszukiwaczką dobrej czcionki do szytych literek, i eksperymentuję i cały czas jeszcze to nie jest to co gdzieś tam z tyłu głowy mam.
Poza tym są problemy z moim blogerem, nie pojawiają się od razu moje posty w liście czytelniczej czy na bocznych kolumnach czy w RRSach i jakoś to mi tak podcina skrzydła i smutno :(
M.
U mnie na liście czyt. pojawił się ten wpis od razu po opublikowaniu.
OdpowiedzUsuńFajne :), najbardziej przemawiają do mnie te dla Zosi, każda w innym kolorze.
OdpowiedzUsuńPiękna ozdoba!
OdpowiedzUsuńJuż Cię widać! Literki świetne, te Zosine bardzo bardzo!!! :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam, w ogóle nie umiem szyć, dziury w spodniach i łaty naszywał mąż, zamki noszę do krawcowej. A kto mnie widzi przy krośnie, nie może zrozumieć, że wyszywanie i szycie to dwie zupelnie inne bajki.
OdpowiedzUsuńpiękne te literki :)
OdpowiedzUsuńSuper literki sama musze w koncu jakies uszyc... I fajne sa jak kazda w innym kolorze :-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmi się tam podoba ta czcionka w literkach :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że te literki tak fajnie będą wyglądały razem powieszone. Super są!
OdpowiedzUsuń