18 kwietnia 2014

... polskie czytanie ...

Uwielbiam czytać, wprawdzie nie wszystko co mi wpadnie w ręce, niemniej jednak potrafię już dobrać sobie tak książki, że prawdopodobieństwo zawodu w trakcie czytania było jak najmniejsze. Nasza rodzima literatura na szczęście jest różnorodna, a dzięki temu zaspokajająca i moje gusta. Uwielbiam pasjami czytać powieści polskich pisarek (to pewnie już wiecie), nie będę tu wymieniać wszystkich nazwisk bo nie chciałabym, żeby wymienianka uznana została za jakiekolwiek klasyfikowanie. 
Niestety w przeciwieństwie do mnie moja siostra Ela, jak tylko widzi polskie nazwisko na okładce książki, którą jej podsuwam od razu z miejsca jest na nie!! Dlaczego? Sama nie potrafi powiedzieć, tak po prostu. Wrrrr włosy mi się jeżą wszędzie gdzie się da jak to słyszę no ale cóż ...

I tu mam prośbę, a właściwie KONKURS dla Was. Chciałabym, żebyście w max. 10 zdaniach zachęcili Elę do czytania polskich pisarek (najlepiej będzie omijać szerokim łukiem sf, fantasy i horrory).

Wygraną w konkursie jest najnowsza książka Renaty Kosin "Tajemnice Luizy Bein". Mam tą przyjemność znać autorkę osobiście i z wielką radością obserwuję jej poczynania pisarskie. Dwie poprzednie książki "Mimo wszystko Wiktoria" i "Bluszcz prowincjonalny" były świetne. "Tajemnice" są zupełnie inne ... ale ciekawe i wciągające na maksa ... i więcej nie napiszę sami musicie przeczytać :). A żeby jeszcze bardziej zachęcić do zabawy opis z okładki:

Na starówce w warmińskim miasteczku archeolodzy odkrywają cmentarzysko mnichów. Pośród zakonników znajdują szczątki kobiety w wianku ze srebrnych róż i z dzieckiem w objęciach. Okazuje się, że to Luiza Bein, dziedziczka i filantropka, której grób dotąd pozostawał nieznany. Ale kim jest dziecko? Kobieta miała tylko jednego syna, który dożył sędziwego wieku… Młoda dziennikarka postanawia wyjaśnić tę zagadkę. Aby odszukać potomków Luizy, skieruje swe kroki do Szwajcarii. Wraz z młodym i przystojnym Alexandrem Beinem odkryje wiele tajemniczych kart historii tej rodziny…

Pierwszy rozdział możecie też przeczytać tu:  "Tajemnic Liuzy Bein", zachęcam również do zajrzenia na blog autorki Renaty Kosin.


REGULAMIN KONKURSU czyli co zrobić aby wygrać książkę "Tajemnice Luizy Bein":

1. W komentarzu należy max. w 10 zdaniach zachęcić moją siostrę do przeczytania jakiejś książki polskiej autorki.
2. Udział w konkursie biorą tylko te osoby które:
- wykonają punkt 1.
- podadzą adres email - w komentarzu (może być antyspamowy, ale żebym odszyfrowała ;)) lub bezpośrednio do mnie na e-mail wyślą nick/imię nazwisko pokazujące się przy komentarzu.
- adres wysyłki mają na terenie Polski.
3. Wyborem najbardziej zachęcającej ją wypowiedzi zajmie się rzeczona Ela - moja siostra, ponieważ to ją chcę za waszym pośrednictwem przekonać do czytania polskich pisarek. 
4. Konkurs trwa od 18.04.2014 do 30.04.2014 do 24.00.
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 5.05.2014 roku nie wcześniej niż o 18.00. Jeśli po ogłoszeniu wyników, w ciągu 7 dni Zwycięzca nie skontaktuje się ze mną (nie odpowie na mojego maila), zostanie wybrana następna osoba. Kontaktować się będę na podany adres e-mail (patrz punkt 2.
6. Będzie mi bardzo miło jeśli pomożecie mi w rozpowszechnieniu informacji o konkursie na swoich blogach czy fejsbukach, jednak nie jest to wymóg konieczny konkursu.

Cóż pozostało mi ŻYCZYĆ DOBREJ ZABAWY I POWODZENIA !

M.

13 komentarzy:

  1. Magda pierwszy raz nie wiem co napisać :)
    czekam na ciekawe zachęcające mnie wypowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omijać szerokim łukiem: Ulatowska, Michalak (poza "Bezdomną" - to daje po czaszce), Gutowska-Adamczyk.
    Czytać na początek oswajania się z polskimi "tfurcami": Rudnicka "Natalii 5" i "Nowy przekręt Natalii" - historia kryminalno-totalnie śmieszna ---> 5 przyrodnich sióstr, które nazywają się tak samo i ich wzajemne poznawanie się ze sobą, w starciu z przestępcami czającymi się na spadek po wspólnym tatuńciu.
    Wiśniewski (Twierdzę, że ten facet jest kobietą!):wszystkie opowiadania jak lecą oraz książkę-felieton "Czy mężczyźni są światu potrzebni?" (omijać póki co powieści!!!).
    Jeśli Ela lubi zwierzęta, to zbeletryzowane opowieści o nich Doroty Sumińskiej: "Zwykłe niezwykłe życie", "Świat według Psa" oraz jej powieści autobiograficzne"Jak wychować dziecko, psa, kota... i faceta", "Autobiografia na czterech łapach czyli historia jednej rodziny", "Dalej na czterech łapach".
    Jako iż najlepszą zachętą do czytania jest relaks i "śmiechanie" przy polskiej literaturze, to polecam "Muchy w zupie i inne dramaty Małgorzaty Żurakowskiej, "Nie zabijać pająków" i "Czarna wdowa atakuje" Ireny Matuszkiewicz.
    Lekko nostalgicznie, rodzinnie i ciepło to zdecydowanie Janusz Majewski i jego "Siedlisko" .
    A na koniec zostawiam wisienkę na torcie, czyli moją imienniczkę Monikę Szwaję: poczynając od jej pierwszej "Jestem nudziarą" do ostatnio wydanej "Anioł w kapeluszu" to moje absolutne pewniaki. Kiedy pracowałam w liceum i zbliżał się czas posiadówek na egzaminach maturalnych, zawsze miałam książkę Szwai w odwodzie. Wiedziałam, że to pewniak czytelniczny i na pewno będę rozczarowana, że czas egzaminu JUŻ się skończył, a książki jeszcze trochę zostało. Nawet jeśli były to matury rozszerzone :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci Magda, aby Twój konkurs poszedł zdecydowanie lepiej niż mój.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknych Świąt !
    Alleluja !!!
    Nie wiem czy to zachęci, ale memu dziecku dać powieść to najpierw sprawdza strony , jak jest cos ok 500 to jest pchiii, cienizna, no i najlepiej nie odrywać od czytania, zrobic co tylko konieczne - minimum i czytać, czytać, chyba to coś w genach siedzi,
    szukać i czytać, Ata świetne przykłady podała!
    katarzyna_jk@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Polscy pisarze w niczym nie ustępują tym zagranicznym - sprawdziłam i możesz mi wierzyć na słowo albo przekonać się na własnej skórze ;) Wydawnictwa prześcigują się w ofertach, więc nie ma problemu, żeby znaleźć coś, co Cię zainteresuje...
    ...masz ochotę na życiową historię, która wciągnie Cię, wywiruje i rozłoży na czynniki pierwsze Twe szczęśliwe życie? Polecam "Kto jak nie ja?" Katarzyny Kołczewskiej,
    ...a może lubisz rodzinne tajemnice z historią w tle napisane starannym, mistrzowskim piórem? Sięgnij po "List z Powstania" Anny Klejzerowicz
    ...albo coś na poprawę humoru? Proszę bardzo..."Babska misja" Małgorzaty Kursy
    Wymieniać można bardzo długo, a nie chcę Cie zanudzić tylko zachęcić. Pomyśl ile radości sprawisz siostrze, mogąc podyskutować z nią o książce, którą Ci od dawna podsuwa pod nos, a do tego będziesz mogła śmiało odpowiedzieć, co Ci się w polskich książkach nie podoba :) Przecież nie musisz rezygnować z czytania ulubionych zagranicznych autorów, a mała odmiana zawsze jest dobra dla szarych komórek, taki powiew świeżości ;)
    Jeśli jednak to Cię nie przekonuje obiecaj mi choć jedną rzecz...jesli będziesz planowała jakiś wyjazd za granicę spakuj książkę polskiej pisarki, bo jak to mówią: "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia", a z perspektywy innego kraju, literatura polska jest przecież zagraniczną ;)

    Pozdrawiam!
    edyta.cha@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę o odpowiedź na wysłanego maila :) i gratuluję :)

      Usuń
  6. info o konkursie na moim blogu. Mój mail: ejotek1980 małpa gmail.com

    Dlaczego literaturze poskiej mówić NIE? Też kiedyś byłam zwolenniczką zagranicznej, aż odkryłam pełne uroku powieści Krystyny Mirek, Marii Ulatowskiej, Anny Szepielak, Magdaleny Kordel, Magdaleny Witkiewicz, Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk czy Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Czy spróbowałaś choć raz sięgnąć po ich książki? Zawarły w nich przede wszystkim nasze rodzime, polskie realia a nie wymysły z amerykańskich sytuacji i możliwości, które sprawdzają się tylko za granicą. Bo u nas, w Polsce jest przecież pięknie, gościnnie i taką literaturą można się zaczytywać. Szczypta humoru, trochę sagi rodzinnej, tajemnic, wielu problemów i miejsc gdzie ich wyjaśnianie i poznawanie siebie jest prostsze - takie są książki wymienionych autorek - polecam!
    A w siódmym zdaniu konkursowej wypowiedzi mam jeszcze "czarnego konia" - mega humor, który rozbawia do łez, czyli polska wersja Bridget Jones --> "Lucyna w opałach" Eli Abowicz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz co... mam chyba podobnie do Twojej siostry. Z tym, że mi się włosy na rękach, czy innej głowie nie jeżą na widok takowej książki. Mam chyba jakiś uraz po studiach... bo z niczym tego powiązać nie mogę. Chociaż... jestem posiadaczką kilku polskich książek, raczej są one o tym, co mnie interesuje i są to Polacy z przypadku jedynie. Mam na myśli np. książki o Afryce, do której już pewnie nie pojadę... choć cholera wie co się w życiu jeszcze wydarzy.
    A! mam też kilka polskich przewodników turystycznych (aczkolwiek z pewnością nie o takie książki Ci chodzi, hihihi), że o słownikach nie wspomnę. Nie będę zatem nawet próbowała Twojej siostry przekonać, bo i sama nie jestem aż tak bardzo do polskiej literatury przekonana. Mam wrażenie, że ci najlepsi odeszli lub odchodzą (to tak na wspomnienie zmarłego dopiero co Różewicza.... po którego Twoja siostra na pewno nie sięgnie, ja za jego poezją też niespecjalnie przepadam...).
    POWODZENIA :) Oby się udało i oby Ela sięgnęła po jakąś z proponowanych jej książek. Wydaje mi się, że to kwestia po prostu przekonania się, jak do wielu, tak naprawdę rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Elu, jesteś jak mój pierworodny, Magda wie o kim i o czym mówię ;) nie lubi, bo wie, że to mu nie będzie smakować, bez próbowania. Ja natomiast nie wierzę nikomu i zawsze sama muszę posmakować, powąchać, dotknąć, pogłaskać, poczytać....
    Często to co zachwalają inni mnie nie zachwyca, ale jest tak dużo polskich autorów, że zawsze można znaleźć coś dla siebie. Przeczytaj coś na złość Magdzie, żebyś wiedziała dlaczego nie lubisz i mogła jej to sensownie wyjasnić :)))


    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego nasze, polskie książki, polskich autorów?
    Bo to nasi autorzy, trzeba ich poznać zanim zaczniemy wychwalać obcych.
    Bo ich historie są często osadzone w naszych czasach, naszych realiach i łatwiej nam sobie to wyobrazić, dopasować i zrozumieć.
    Bo bohaterowie nazywają się "normalnie", po polsku i nie muszą łamać sobie języka czytając jakieś niezrozumiałe imiona:)
    A na początek polecam książki Moniki Szwai- przyjemnie się je czyta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam na swoim koncie wielu tytułów polskich autorek, ale małe co nie co się znajdzie. Uwielbiam i zaczytywałam się w losach bohaterek Marii Nurowskiej. Może trochę trąci molem z szafy, ale powiem krótko zacna to była lektura. Za to kniżki Małgorzaty Kalicińskiej wprawiły mnie w bardzo swobodnie lekki podniosły nastrój. Jak widać nie mam szans zasypać pomysłami na polska książkę...nie wysuwam nosa poza lekturę szkolną, której choć bywa napisana przez polskie autorki, na pewno nie można zaliczyć do porywających. Chyba że jest zapotrzebowanie na literacki wstrząs neurotyczno, patologiczno, psychoanalitczny...;) Polecam książkę polską do ręki wziąć i pozwolić jej na zadziałanie. Jak się okaże, że to lipa, to się ją spokojnie odłoży, a wpadki mogą być przy nazwisku zarówno obcych jak i naszych autorów. Powodzenia...:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie lubię książek polskich autorek. Bo są łatwe, lekkie, przyjemne, trochę się pośmiać, trochę się powzruszać, a nawet miejscami trochę pobać. I nic po przeczytaniui nie zostaje. W tzw. literaturze kobiecej nie ma dobrych polskich książek obyczajowych, poruszających ważne tematy. Za to świetne są reportaże np. "Smoleńsk" Teresy Torańskiej (tematu nie trawie, ale o książce nie mogłam przestać myśleć) czy nieco przewrotna "Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie". Polecam poradniki np. "Być kobietą i nie zwariować" czy też inne książki Katarzyny Miller lub Renaty Arendt. Przypomniałam sobie o Oldze Tokarczuk i Dorocie Terakowskiej - nie nowości, ale wciąż aktualne tematy. Bardziej "nowoczesne" autorki: Justyna Bargielska, Sylwia Chutnik, Joanna Bator (lauretka Nike 2013) - aż żal przynajmniej nie spróbować. Idąc głębiej w polską literaturę, można znaleźć książki na światowym poziomie, stworzone przez kobiety. Dzięki za przypomnienie mi o tym :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisałam ja, ale coś mi się z profilami pomyliło i wyszło zamieszanie :-)

      Usuń