15 września 2009

… tak i zrobiłam …



Wspominałam w poprzednim wpisie o moim niecnym planie na ramkę, no i obmierzyłam i zakupiłam. Akurat nie było samych ramek do naciągania płótna więc kupiłam podobrazie odmontowałam płótno (które zostanie wykorzystane do jakichś dekoracji w kółku teatralnym) i mogłam zabrać się do dzieła – czyli przymocować chyba jeszcze peerelowskimi pinezkami kanwę do ramek. Uwaga dla przyszłych zakupowiczek, planując wielkość ramki pod dany obrazek należy wziąć bezwzględnie pod uwagę szerokość listewek tych ramek a w związku z tym wielkość pola roboczego i odpowiednio zaplanować wielkość ramki ja właśnie omcknęłam się o szerokość deseczki wiec o jakieś dwa cm z każdej strony – na szczęście zrobiłam zapas wycinając kanwę więc biedy nie ma – w razie czego po prostu przepnę materiał, ale na przyszłość będę wiedziała! Aha takie podobrazie kosztowało mnie 8 zł (sama ramka pewnie o połowę tańsza by była.
No i powiem wam, ze na ramce robi się o wiele wygodniej niż na tamborku bo jest jak chwycić no i ściegi łatwiej wykonywać kiedy wszystko jest odpowiednio napięte.
Przy okazji przetestowałam nitkę metaliczną tasiemkową – rzekłabym. Wprawdzie nie jest to oryginalny kolor polecany we wzorze – ponieważ nie znalazłam takiej firmy w sklepach w których zakupy poczyniłam więc zakupiłam krenik 1/8 ribbon. Strasznie ciężko się tym wyszywa, ponieważ „wstążka” jest dosyć sztywna i ciężko z igłą przechodzi przez dziurki. Musiałam używać balonika – sposobu Krysi – żeby się palce nie ślizgały (czasami też i balonik nie pomagał). Poniżej zdjęcia w dwojakim oświetleniu żeby wydobyć wygląd tej wstążeczkowej nitki. A może któraś ma orientacje czy nitka 1/16 ribbon będzie szersza od tej którą mam czy węższa??
No i powiem coś jeszcze wcale aż tak się szybko nie wyszywa tego wzoru – nie wiem czy ja upośledzona jestem czy może zmęczona (po 11 godzinach pracy) ….



M.

7 komentarzy:

  1. Na ramce zdecydowanie lepiej się wyszywa, fakt, ale pinezki zostawiają ślad, więc z przepinaniem trzeba uważać.

    Co do tej nitki, to nie mam pojęcia.... :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze sobie to wykombinowałaś, brawo.
    Justyna( nie ta nasza tylko z Krakowa) radziła mi kupić taka ramkę do naszywania koralików na moją choinkę, ale ciągle mi nie po drodze było, a tu kolejne święta się zbliżają [ przerażona].

    W sprawie nitki wstążeczkowej nic Ci nie podpowiem, bo nic nie wiem :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda, pięknie wygląda!!!

    A na czym polega ten sposób z balonikiem o którym piszesz?

    Pomysł z naciąganiem na ramkę od obrazów bardzo fajny, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. e.gunia - dziękuję bardzo - generalnie jest to logiczne ale wolałam sprawdzić bo jak wiadomo zdarzają się w przyrodzie rzeczy mało logiczne.
    yenulka - jak chywtasz igłę przez balonik to palce się nie ślizgają i kiedy jak w moim przypadku jest ciężko igłę wyciągnąć przez dziurkę, jest to wielkie ułatwienie, co niestety nie zwalnia z bólu palców :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny ten haft!! AAA... nie wytrzymam, też muszę spróbować needlepointa! Tylko kiedy..:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny haft i ładnie dobrane kolory.. na początku myślałam, że ramka, to jest jakaś profesjonalna do tego typu kanwy :) A tu się okazuje, że wystarczy pomysłowość Madziuli :)

    OdpowiedzUsuń