Chociaż, jakby na to spojrzeć okiem optymisty to coraz bliżej wakacje :).
Ostatni tydzień, kurcze to były dwa tygodnie raczej … w kwestii sobótkowej królował wieniec. Udało mi się wyhodować konwalie (szkoda że nie pachną tak jak te leśne…) oraz jakieś niebieskie kwiatki bliżej mi nie znane – bo i taki ze mnie botanik.
Wyszywa mi się nieźle – lubię wzory dimensions ponieważ nie są mocno upierdliwe (jeden krzyżyk danego koloru to tu to tam) a bardzo urokliwe i dobrze skonstruowane. Wyszywając zielone elementy użyłam 11 kolorów, dlatego wzór wychodzi taki naturalny.
Przy tej robótce mam podwójny pierwszy raz ;). Otóż po pierwsze w miarę na bieżąco robię backstistche – żeby zobaczyć wyraźniej poszczególne roślinki. A po drugie pierwszy raz używam drewnianego tamborka i … jestem zachwycona. Do tej pory używałam tylko plastikowo – gumowych tamborków lub plastikowo – metalowego. Drewniany taki jak ten zakręcany na śrubkę jawił mi się niewygodnym w zakładaniu i w ogóle. A tu proszę wyszywa się świetnie bo jest lekki, bardzo łatwo się na nim naciąga materiał, więc po raz kolejny sprawdziło się, że uprzedzenia nie wiadomo dlaczego, nie są adekwatne do rzeczywistości – trzeba testować i przekonywać się organoleptycznie.
Ale żeby nie było, że nie szyję to zdecydowałam się w końcu zacząć zielono – fioletowy pled. No i no i rozrysowałam, przeliczyłam i uszyłam pierwszy bloczek żeby zobaczyć co ja tam sobie nawyobrażałam.
No i się spodobało i jeszcze tylko zaprojektowałam całość – układ kolorystyczny bloczków, policzyłam ile jakich elementów potrzebuję i zaczęłam ciąć. Po doświadczeniu z czerwoną narzutą, tym razem chciałam uniknąć nadliczbowych pociętych kawałków. Więc policzyłam dokładnie – będę potrzebowała 540 kwadratów (w dwóch wielkościach) oraz 140 pasków (w 4 rozmiarach). Każdy blok będzie miał 28 cm /28 cm i będzie ich 35 sztuk. W trakcie cięcia okazało się, że zabraknie mi jednolitych zielonych materiałów - ale na szczęcie w jednym z moich ulubionych sklepów 3 zielenie się znalazły – więc w tygodniu dotnę i będę miała już komplet kawałków.
Nie mam niestety nic na spód i to mi nie daje spokoju. Ponieważ pled ma służyć mi na codzie do okrywania się przy komputerowaniu i robótkach, powinien być miękki i ciepły. Jak to uzyskać … macie jakieś doświadczenie? Myślałam żeby może kupić cienki polar i z ociepliną albo i bez przyszyć na spód i wszystko przepikować? Kurcze nie wiem …