Chociaż, jakby na to spojrzeć okiem optymisty to coraz bliżej wakacje :).
Ostatni tydzień, kurcze to były dwa tygodnie raczej … w kwestii sobótkowej królował wieniec. Udało mi się wyhodować konwalie (szkoda że nie pachną tak jak te leśne…) oraz jakieś niebieskie kwiatki bliżej mi nie znane – bo i taki ze mnie botanik.

Przy tej robótce mam podwójny pierwszy raz ;). Otóż po pierwsze w miarę na bieżąco robię backstistche – żeby zobaczyć wyraźniej poszczególne roślinki. A po drugie pierwszy raz używam drewnianego tamborka i … jestem zachwycona. Do tej pory używałam tylko plastikowo – gumowych tamborków lub plastikowo – metalowego. Drewniany taki jak ten zakręcany na śrubkę jawił mi się niewygodnym w zakładaniu i w ogóle. A tu proszę wyszywa się świetnie bo jest lekki, bardzo łatwo się na nim naciąga materiał, więc po raz kolejny sprawdziło się, że uprzedzenia nie wiadomo dlaczego, nie są adekwatne do rzeczywistości – trzeba testować i przekonywać się organoleptycznie.
Ale żeby nie było, że nie szyję to zdecydowałam się w końcu zacząć zielono – fioletowy pled. No i no i rozrysowałam, przeliczyłam i uszyłam pierwszy bloczek żeby zobaczyć co ja tam sobie nawyobrażałam.


Nie mam niestety nic na spód i to mi nie daje spokoju. Ponieważ pled ma służyć mi na codzie do okrywania się przy komputerowaniu i robótkach, powinien być miękki i ciepły. Jak to uzyskać … macie jakieś doświadczenie? Myślałam żeby może kupić cienki polar i z ociepliną albo i bez przyszyć na spód i wszystko przepikować? Kurcze nie wiem …
Haft rośnie i zdecydowanie pięknieje :) Pled również jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam zapał do szycia :)
OdpowiedzUsuńa haftowany wzorek zapowiada się cudnie :)
zapowiada sie piekny pled :) Moze na spod uzyj flaneli lub cienkiego koca polarowego z ikei lub iysk (jak to sie pisze)? Ja tych kocow uzywam zamiast ociepliny i sie sprawdzaja w tej roli.
OdpowiedzUsuńWieniec xxx piękny będzie, to wiadome od dawna. od dziś wiadomo to samo o pledzie. Świetne kolorki. Na spód cienki polar i delikatne pikowanie. Pomysł z flanelą też jest godny zastanowienia. Właściwie to wszystko zależy od tego, jak ciepły ma on być, pled nie pomysł.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny hafcik.Też lubię wzory dimension.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńO, pled będzie na kwadratowo :) Może faktycznie pomysł Kulinii weźmiesz pod uwagę: koc polarowy, jakiś niegruby, ale mięciutki i dobrej jakości, żeby się nie pomechacił? Będzie lekki, ciepły i mięciuchny.
OdpowiedzUsuńNiebieskie kwiatki w hafcie oraz konwalie nadają lekkości, ależ podgoniłaś ten haft! A drewniane tamborki to ja uwielbiam, przede wszystkim za to, że są bardzo lekkie, dobrze trzymają i nie pękają, jak te gumowe cuda-wianki.
cieniutki koc brałam właśnie pod uwagę najintensywniej. Bo pled ma być cienki ale przyjemny w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńJa używałam pod spód do 2 pledo-kocyków właśnie polaru, ale powiem szczerze, że mnie ciężko się wszystko razem pikowało i wyszło ciut za sztywne jak dla mnie - może - w zależności od wielkości docelowej - przepikować tylko wierzch z ociepliną, a polar bez pikowania (lub z minimalną ilością pikowań)? :) Ale będzie piękny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten wieniec, jakbym nie miała tyle porozpoczynanych prac.. to wiadomo:)))
OdpowiedzUsuńA i pled szykuje się boski, bardzo fajne kolory!!
Madziula... już kiedyś rozmawiałyśmy. Myślę, że ten najcieńszy polar byłby dobry. Pikować, pikować jak najbardziej! To wszystko nie na 100% pewności bo nie robiłam na polarze jeszcze. Ale mam ochotę na coś takiego :) Flanela się sparwdza. Z flanelką szyłam. Polar jednak chyba milszy :)
OdpowiedzUsuńA hafcik Madziu mnie zachwyca. Zachwyca tymbardziej, że robisz odrazu kontury! Zresztą haft to Twoja mocna strona, co tu duzo gadać! Pozdrawiam :)
Aaa... flanela często farbuje, więc należy bardzo uważać! Polary rzadko farbują.
OdpowiedzUsuńMadzik - hafty perfekcyjne masz zawsze, a patchworkek wyjdzie śliczny! Na polarze jeśli będziesz gęsto pikować pojawią się przesunięcia, niestety ciężko równo ten materiał utrzymać, lepsza w obróbce jest flanela. Nie pikuj za gęsto bo zrobi się sztywne, lub zastąp maszynę rączkami.
OdpowiedzUsuńO! Ręcznie pikuj Madziula :) Kankanka dobrze radzi! Będzie pięęęknieee :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie hafcik się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twój blog przypadkiem i bardzo zauroczyły mnie Twoje prace :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Poza tym flanela się bardzo zbiega w praniu. Uszyłam chłopakom prześcieradła z flaneli, na dłuugie łóżka, bo moi wyrośnięci tacy, a po praniu nawet na moje normalne są za krótkie.
OdpowiedzUsuńWiedząc to można kupić więcej, żeby po dekatyzacji zostało tyle ile potrzebujesz.....a flanela jest w sklepie u Twojej cioci ;)
Wieniec ocenię jak obejrzę :)))
kurcze ... jeszcze zobaczę - chyba wolę polar albo coś takiego innego z czego teraz mam kocyk włochaty lekko - bo milusie i się nie zbiega w praniu. Dziękuję za rady - wszystkie cenne :)
OdpowiedzUsuńMadziu, oj czas za bardzo popiernika. Nawet nazwałabym to bardziej dosadnie :(
OdpowiedzUsuńWieniec wychodzi pięknie! To będzie zachwycający haft! A na patchworkach nie nie znam :( ciężko mi doradzić :(
Haft zapowiada się cudownie, i narzuta interesująco:) Zielenie bardzo, bardzo przemawiają do mnie;)
OdpowiedzUsuńZalety drewnianego tamborka poznałam wieki temu i mam ich kilka w rożnych rozmiarach, ale jakoś za mało wykorzystuję...
tez tak wlasnie pomyslalam sobie o polarze, chyba nie byloby najgozej,te blizej nieokreslone kwiatki wygladaja mi na niezapominajki albo fiolki :) :) :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zobaczyć ten pled w całości.... jestem pod ogromnym wrażeniem pierwszego kwadratu - przepiękne połączenie kolorów. Jakże się cieszę, że tu trafiłam.... :)
OdpowiedzUsuń