Dzisiaj zrypany dzień w pracy miałam (czwartki mam najgorsze), ale za to po pierwsze zobaczyłam mojego maluśkiego (3-dniowego) siostrzeńca – przystojniaczek, a po drugie czekała mnie w domu milusia paczka. A w niej były koty. Było tak, że jak tylko Ata pokazała swoje koty to zapałałam do nich miłością, po prostu zaczęłam słyszeć głosy a dokładnie miałczenie że one też by mnie pokochały – zwłaszcza taki czerwony elegancik :). No i nabyłam drogą kupna dwa – coby w paczce nie było jednemu smutno – do czerwonego doszedł zielony – kupiony z myślą o koleżance , która jest kociarą i zbiera koty wszelkiej maści. Czekała mnie też niespodzianka – dostałam w prezencie serducho (z obu stron różne). Jak ja lubię dostawać przesyłki :).
Mój pineapple ma się nieźle aczkolwiek nie za wiele postępów w nim jest bo i czasu kurde jak na lekarstwo (przypominam że powinnam jeszcze hodować kota RR – na niego czasu mam jeszcze mniej). Dzisiaj znowu mam obolałe palce – bo jak wspominałam wcześniej wyszywanie metalizowaną tasiemką łatwe nie jest, a na pewno jest bolesne. I odkryłam (mimo iż powinnam sobie z tego zdawać sprawę już przy zamówieniu), iż szpulka tej tasiemki liczy sobie jedynie 3 m a więc nie starczy mi na wszystkie wyznaczone w schemacie romby – więc takiego koloru będą tylko środkowe a pozostałe – jeszcze nie wiem jakie będą, wiem tylko że nie tasiemkowe – bo nie posiadam to raz, a dwa nietajnie się wyszywa – więc po co się męczyć o!
Mój pineapple ma się nieźle aczkolwiek nie za wiele postępów w nim jest bo i czasu kurde jak na lekarstwo (przypominam że powinnam jeszcze hodować kota RR – na niego czasu mam jeszcze mniej). Dzisiaj znowu mam obolałe palce – bo jak wspominałam wcześniej wyszywanie metalizowaną tasiemką łatwe nie jest, a na pewno jest bolesne. I odkryłam (mimo iż powinnam sobie z tego zdawać sprawę już przy zamówieniu), iż szpulka tej tasiemki liczy sobie jedynie 3 m a więc nie starczy mi na wszystkie wyznaczone w schemacie romby – więc takiego koloru będą tylko środkowe a pozostałe – jeszcze nie wiem jakie będą, wiem tylko że nie tasiemkowe – bo nie posiadam to raz, a dwa nietajnie się wyszywa – więc po co się męczyć o!
M.
Jak tylko zobaczyłam fotki kotków od razu wiedziałam, że to Aty, potwierdziło się, gdy przeczytałam Twój tekst. Charakterystyczne, też podbiły me serce :)
OdpowiedzUsuńA metalizowanej tasiemki nie żałuj, skoro się nią tak ciężko wyszywa.. to ma być przyjemność a nie katorga..
Cieszę się, że podobają Ci się również na żywo :-))
OdpowiedzUsuńJak masz ochotę na kolejnego sierściucha z płótna, to zapraszam do mojego candy ;-D
A przed haftem chylę bezgłośnie czoła...
Ale masz suuuper kociaki - otwarcie zazdroszczę
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej zazdroszczę siostrzeńca :))))
OdpowiedzUsuńMuszę ten haft obejrzeć w realu, muszę !!! i to szybko !!!