Zanim pokażę ściegi – jedna moja refleksja – ciemniejsza mulina jest jakby cieńsza, mniej puchata, a w każdym razie mniej kryjąca niż jasna. No i coraz bardziej przekonuje się że Madeira to był super pomysł do needlepointa, i niewykluczone że w przyszłości zamiast wydawać kupę kasy na perłówkę tą właśnie muliną będę wyszywała. No to dzisiejsze ściegi:
Mosaic Variation #1 Stitch – ścieg, który w oryginale jest jednokolorowy, ja zaszalałam z dwoma, żeby zobaczyć jak mu z tym będzie.
Kennan Stitch – w przedstawionym przeze mnie fragmencie – ścieg ten idealnie pasuje na ramkę, jednak w widać na oryginale nadaje się też do pokrywania większych powierzchni. W miejscach jasnego koloru może być metalizowana nitka.
Brighton Stitch – pierwszy raz w moim próbniku użyłam tu metalizowanej nitki i bardzo mi się spodobało to zestawienie kolorystyczne, bo niby różowe niby cukierkowe a jednak bardzo eleganckie. Zamiast krzyżyka w środku można umieścić frencz knota lub koralik, jeśli ktoś woli przepych. Oczywiście zamiast metalizowanej można dać po prostu inny odcień nitki.
Round Bargello – tu niestety to że jest za cienka nitka zepsuty jest ogólny efekt ściegu, no ale co miało być widać to widać. Środki tych ślimaków można wypełniać na różnorakie sposoby, ja spróbowałam dwóch. Na oryginalnej stronie z której ściegi biorę jest jeszcze jeden czy dwa pokazane.
Hungarian Variation (lewy) i Medallions (prawy) – i przy tych ściegach dobrze widać to o czym napisałam wyżej że ciemna nitka jest cieńsza i mniej kryjąca. W tym po lewej stronie znowu metalizowana nitka DMC. W prawym wszystko wyszyte tym samym kolorem, niemniej jednak można by było się pobawić i użyć różniących się o ton ocieni i pionowe elementy jednym a poziome innym trzaskać.
Z Krajewskim spotkałam się przy okazji książki „Róże cmentarne” którą napisał wraz z Czubajem. Oprócz Chmielewskiej nie czytałam wcześniej polskich kryminałów, no i przyznam że się wciągnęłam, potem przyszedł czas na samodzielnego Czubaja „21:37” – również polecam. Kilka miesięcy temu na wyprzedaży jakiejś zakupiłam dwie książki Krajewskiego, lecz jak to najczęściej robię ze swoimi książkami odstawiłam na półkę i zabrałam się za te pożyczone. I ostatnio wpadła mi niespodziewanie w ręce najnowsza jego książka „Głowa Minotaura”.
Więc od tej rozpoczęłam przygodę z Krajewskim. Powiem tak czasy przedwojenne w Breslau to nie jest usytuowanie najbardziej mnie pociągające, jednak wciągnęłam się powoli w akcję, która rozkręcała się dość powoli (czasami nawet opornie) i jak już się rozkręciła to autor nieproporcjonalnie szybko ją zakończył pozostawiając we mnie taki niedosyt. Niemniej jednak na pewno nie będzie to ostatnia jego książka w historii mojego czytelnictwa.
M.
Dzięki za wzornik ściegów, mam nadzieję że kiedyś mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńCo do Krajewskiego, to mam cichą nadzieję, że pożyczysz :))
Pewnie że pożyczę, ja mam wielką przyjemność jak moje książki mogą być wyczytane nie tylko przeze mnie :)
OdpowiedzUsuńWzornik jest boski - bardzo cenny!
OdpowiedzUsuńI ja Krajewskiego zaczęłam czytać od Róż cmentarnych i jakoś tak... niby ok, ale nie bardzo. Teraz muszę coś tylko Krajewskiego przeczytać, może zmieni mi się optyka? Dodam tylko ze bardzo lubię kryminały :)