Jejku jak ja dawno nie pisałam o szyciu, a szyję dosyć dużo jak na mnie ... no ale nadrobię obiecuję :)
Dzisiaj to co powstało z materiałów wygranych w konkursie ponad rok temu, o którym pisałam tutaj. Pokazywałam też rok temu (omg!) tutaj jak działałam z projektem i pierwszymi cięciami.
Do szycia fragmentów złożonych z małych kwadratów używałam rollona, który z tej samej kolekcji dokupiłam do wygranego zestawu (bo nie umiem przewidzieć czy starczy czy nie starczy materiału). No i niestety nakroiłam się bo jakoś tak wyszło w obliczeniach, czy może trudnościach w równym zszyciu (skutki pisania postu po pół roku od ukończenia projektu) - musiałam pościnać te piii ząbki. Coś sobie teraz przypominam, że te paski były krzywo poprzycinane od strony ząbków właśnie.
Na uszycie tej olbrzymiej narzuty (200 cm na 230 cm) miałam czas do maja 2014 roku. I udało się na styk, jeszcze zdążyłam obfocić ją u Krzysi w ogródku :).
Także z przerwami narzutę szyłam ponad pół roku od pierwszego cięcia.
Teraz trochę matematyki:
- narzuta w środku składa się z 42 bloków,
- każdy blok to 11 kawałków różnej wielkości,
- w sumie 462 kawałki,
- dookoła jest około 564 kwadraty około 5 cm (już nie pamiętam),
- pikowanie zasadniczo po szwach, w granatowych bordiurach (tak to się nazywa?) pikowanki w serduszka.
Tu przed pikowaniem najlepiej widać jaki wzór chciałam uzyskać z zestawienia kolorów ciemnych i jasnych.
Jak to zwykle bywa najdłużej zajmuje pocięcie materiałów i przełamanie się, żeby zabrać się za kanapkowanie i pikowanie. Tym razem kanapkę robiłam w swoim rodzinnym mieszkaniu, w towarzystwie dwóch młodych skrzatów - pomocników.
M.
Narzuta prezentuje się pięknie, dużo kolorów, magia wzorów i powstało coś prześlicznego ;) a pomocnicy są uroczy, jakie fajne kruszynki :D na pewno narzuta zrobiła na nich oszałamiające wrażenie, zwłaszcza na młodszym bąbelku :)
OdpowiedzUsuńmały bąbelek dzisiaj już rozbójnik duży półtora roku mu trzasnęło :) najbardziej frapowało go wtedy pudełko metalowe z agrafkami :)
UsuńPiekna narzuta, naprawde podziwiam, taki wielki projekt cos niesamowitego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMadziu ale się napracowałaś... warto było, bo efekt końcowy jest wspaniały :) Tyle kawałeczków, podziwiam wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam takie dziubanie w paczłorku :) wiec radocha duża
Usuńwow,no cudna jest.zazdroszczę ci zdolności i cierpliwości do "paczłorku". też
OdpowiedzUsuńchcę taką
no to co - zakupy i siadasz do maszyny. To naprawdę proste jest :) trzeba tylko pozszywać kawałki, wiesz jak to mój maż mówi - paranoja wydać kupę kasy na materiały żeby je pociąć a potem je zszywać :)
UsuńPodziwiam Cię za cierpliwość przy takim szyciu! Ale jak się ma takich pomocników to nic nie jest straszne :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się podoba "to" co do patchworka się przykleiło :))))
OdpowiedzUsuńMagda, młody ma Twoje spojrzenie.
poniekąd moja krew :)
UsuńO matko... Nie dość, że piękne, to jeszcze takie wielkie!
OdpowiedzUsuńA ten Smerfik pośrodku to idealny obciążnik i naprężacz do kanapkowania :-D
Można wypożyczyć na troszkę? ;-)))
sistra na pewno chętnie by wypożyczyła, zwłaszcza na kilka nocy :)
UsuńNie znam sie na "kanapkowaniach" i tp ale Twoje dzieło wyglada imponująco.
OdpowiedzUsuńCiekawe kolorki i wzorki :D
Już myślałem że na TBS-ach jeszcze tak zielono dopiero później doczytałem że zielono było wcześniej i ogródek nie TBS-owy tylko wypożyczony - ale wrażenie robi super :D
Pozdrawiam
Krzysiek
ale to osiedle obok więc prawie jak TBSy
UsuńA na żywo jest jeszcze piękniejsze! Madziu, cały czas mi brakuje słów, żeby oddać mój podziw dla Twoich patchworków! :)
OdpowiedzUsuńMartuś wzruszyłam się :)
UsuńPodziwiam rozmiar, ale nie wiem, czy uda mi się skomentować. Drugie podejście w komentowaniu. Blogger mnie coś nie lubi :-(
OdpowiedzUsuńa co się dzieje?? mnie nie lubi fejsbuk - linka do mojego bloga traktuje jako spam i straszy ludzi :(
UsuńPiszę komentarz, klikam opublikuję a potem i tak niczego nie ma :-( Ale zauważyłam, że za drugim razem jakby łaskawszy jest :-)
UsuńA patchwork bardzo ladny, Pomocnicy uroczy :-)
olbrzym jest piękny! takie małe Skrzaty pomocnicze u mnie zawsze muszą spać przy kanapkowaniu bo by agrafki powykradały ;)
OdpowiedzUsuńano właśnie skrzaty ciągnie to tego co nie wolno!
UsuńMagda Twoja ta narzuta jest piękna! Nie mogę się napatrzeć, tak mi sie podoba :). Kocham takie kolory.
OdpowiedzUsuńdziękuję. ja niespecjalnie niektóre - musztardowe lubię, ale w tej kolekcji w zestawieniu z niebieskim i czerwonym i różowym nie drażniły :) no i idealnie się wpasowały w gust i klimat sypialni mojej kochanej siostry :)
UsuńDałaś czadu Madziu, ,oj dałaś! Piękny efekt . Piękny!!!
OdpowiedzUsuńklękajcie narody!!!
OdpowiedzUsuńno super praca..duza i wymagajaca czasu .)
OdpowiedzUsuńTa narzuta to cudeńko! Przepiękna!
OdpowiedzUsuń...niesamowite jak dajesz po robocie, jakie rozmiary...:) podziwiam...:)
OdpowiedzUsuń