Wbrew aurze ja pracuję nad promykami słonecznymi i nie mówię tu o afirmacji plaży ze słońcem i lazurową wodą. Szyję narzutę o której wspominałam tutaj. Już mam uszyte i zszyte wszystkie słoneczkowe ćwiartki. Każda jest inna w sensie powtarzalności tkanin, natomiast jeśli chodzi o powtarzalność wzoru kilka się dubluje. Z niepełnych słonek powstał już środek narzuty. Ale zanim o tym (w następnym pewnie wpisie) to chciałam Wam pokazać te moje promyki, tak żebyście też mogły z dobrej ich energii skorzystać. Nie bardzo widać że niektóre materiały są brokatowe - kupione przypadkiem, zauważone przy rozpakowywaniu koperty ze stresem, ale suma summarum super komponujące się z motywem.
Bardzo „fajna” kilkugodzinna zabawa z odrywaniem papieru. I dziękowałam sobie, że wpadłam na pomysł szycia na papierze śniadaniowym (nomen omen najtańszym) bo nie było tragedii w usuwaniu tego papieru, zwłaszcza na dużych płaszczyznach. Mniejsze płaszczyzny pokonywałam z użyciem mojej szychowej pęsety. Oczywiście dzielnie pomagał mi i znacznie przyśpieszył pracę mój monż. Za co niniejszym jeszcze raz mu dziękuję (jeśli jacyś menżowie jeszcze nie wiedzą że to fajnie pomagać swoim paniom w robótkowaniu niech się ogarną i dowiedzą).
Na chwilę obecną mam już uszyte 2/3 góry, może jutro między umysłowymi pracami zszyję resztę i będzie grupowe kanapkowanie (bo Ania też się szykuje przecież).
A dwa ostatnie dni frapuje mnie robienie sznurka koralikowego na szydełku … i nadal mnie frapuje bo nie wychodzi … ale na razie się nie poddaję. O!
M.
M.
a ja miałam to szczęście żeby te promyki słoneczne na własne oczy oglądać i własnymi ręcami pomizaić !! boskie są, wiem że Tobie Magda te kolory nie bardzo podchodzą, ale to moje klimaty są, więc wiesz- jak by się obdarowanej nie spodobało, to adres znasz :D
OdpowiedzUsuńAga sporo zostało materiałów więc jakbyś uruchomiła skuteczny program motywacyjny to kto wie kto wie ... co mi z brązów co ich nie za bardzo lubię :)
UsuńŚwietne te Twoje promyczki. Kurcze, żeby mój tak chciał mi pomagac to by było lux ;O)
OdpowiedzUsuńZachwycające!!! Takie rożki uszyć dokładnie to sztuka. Bardzo podobają mi się te kolory, chociaż jak na Ciebie są chyba trochę mało "energetyczne". Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńOj, szykuje sie cudeńko!!! Słoneczka wygladają fantastycznie!!!
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają Twoje słońca!! fantastyczna robota :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz widać, że to będzie cudeńko! Słoneczka wyszły zachwycające!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wychodzą, aż się cieplej robi! :) Twój mąż może z moim ręce sobie podać :P Z mojego też pomocni, zwłaszcza do lutowania kółek do kolczyków...
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla mężusia w takim razie :)
Usuńwooow!!! z tych brązów cudeńko tworzysz:)
OdpowiedzUsuńMagda - super!!! Nie dziwię Ci się,że nie chciało Ci się ruszać z domu, mróz mrozem ale te promyczki ... ech cudne:)
OdpowiedzUsuńMadziula! Podziwiam, podziwiam... :) Nonooo... ale Ci to szycie podeszło! :)))
OdpowiedzUsuńA skąd masz ten "czas relaksu" co Ci pozwala na szycie TAKICH rzeczy!?
Pozdrawiam :)
Madziula :-O toż to wspaniale słoneczka są i te kolory super !!!
OdpowiedzUsuńWidziałam na żywo! Całość zapowiada się imponująco!
OdpowiedzUsuńEch cudeńko szyjesz, też bym chciała zobaczyć na żywo :D
OdpowiedzUsuńMarta to zapraszam do Białegostoku :) dużo dużo tkanin jest z Twojego sklepu boskiego :)
UsuńBardzo chętnie, ale z takim brzuchem to już ciężko byłoby mi się tak daleko dokulać ;)
UsuńMagda, to jest ZA JE BIS TE!!!!! Nie mogę się doczekać jak zobaczę całość góry. O szok, ale extra!
OdpowiedzUsuńNo no no, ferie i robótki lecą:) ja też mam trochę wolnego i mogę trochę pohaftować:D
OdpowiedzUsuńPrześliczne słoneczka!
OdpowiedzUsuńO rety!! widzę przecudne słoneczka, piękne kolory, czekać będę na końcowy efekt. Muszę tutaj trochę u Ciebie pogrzebać, więc tak szybko mnie się nie pozbędziesz:)
OdpowiedzUsuńto dla mnie zaszczyt gościć Cię w moich progach :)
UsuńWidziałam, macałam i każdy jeden kwadracik jest PRZEPIĘKNY i INNY. Madziu, może i brązy są nie "Twoje" ale pomysł na ich połączenie i motyw wybrałaś piękny. I pięknie idzie Ci realizacja.
OdpowiedzUsuńA Monż... życzę każdej z nas takiego Chłopa. Ty, ja i Y. mamy szczęście, ale wiem że nie zawsze szaleństwa rękodzielnicze spotykają się ze zrozumieniem i wymierną pomocą najbliższych :(
Kochana niesamowity ogrom pracy,podziwiam.
OdpowiedzUsuńCudne słoneczka, pięknie dopasowałaś kolory:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te misterne zestawienia i Twoją cierpliwość do takiej pracy :)
OdpowiedzUsuń