Powoli acz sukcesywnie ustawiam swoją bibliotekę. Już pisałam o niej tutaj, ale był to mały falstart ponieważ okazało się, że kawałek materiału, który posiadam jest o 3 cm z jednej strony i jakieś 6 cm z drugiej strony za krótki. Jak zapewne się domyślacie, czarna rozpacz przysłoniła mi oczy, no bo jak to tak bardzo chcę a nie mogę wyszyć. No nic telefon do zaprzyjaźnionej klientki jednego ze sklepów, pewne niedomówienia bo w swej rozpaczy chciałam lagunę zamówić a nie luganę no ale dogadałyśmy się i pod koniec tygodnia nowy kawał materiału dotarł do mnie.
Wyszywam na Luganie 25ct jednym pasemkiem muliny. Sam obrazek będzie miał 98/70 cm + naddatki to wychodzi porządny i dosyć ciężki kawał materiału do dzierżenia w dłoniach. Ja wyszywam na tamborku na razie okrągłym zobaczymy czy potem nie przerzucę się na prostokątny. I przy tak wielkich obrazkach zaczynam się zastanawiać nad krosnem.
W związku z tym, że obrazem mnie wciąga i bardzo ciekawi co dalej co dalej to wyszywam go w każdej wolnej chwili, przez co motyle popiskuje niedoszyty jeszcze do odwłoka, narzuta Sylwii leży i już kwiczy nie tylko popiskuje, a ja wyszywam. Tydzień temu mniej więcej po tygodniu wyszywania było tak:
W tym projekcie przyjęłam jeszcze inną strategię wyszywania. Wyszywam wersami, teraz w wersie mam 5 kolumn na innych kartkach będzie 6 kolumn. I wzorując się na sposobie podpatrzonym u Aploch wycinam sobie wers wzoru i przypinam magnesem do tkaniny na której wyszywam, w praktyce wychodzi mi że maksymalnie sklejam potem ze sobą trzy wiersze, choć najczęściej kiedy doklejam trzeci pierwszy już usuwam bo jest cały wyszyty.
Sposób ten powoduje, że mam przed oczami zarówno wzór jak i miejsce w którym wyszywam i jest mi się łatwiej skupić, po drugie nie parkuję nitek tylko będąc już pod koniec danego wersu doklejam następny, żeby skończyć nitkę dalej. I idzie, wydaje mi się, bardziej sprawnie niż przy trzymaniu schematy na podkładce magnetycznej i konieczności ogarniania wzrokiem w danym momencie większej ilości kartki ze wzorem.
Na dzień dzisiejszy nie skończywszy jeszcze jednej strony wzoru mam tyle:M.
Dlaczego mi to zrobiłaś??? No dlaczegooo?! Teraz będę cierpieć nad mostem!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wychodzi! A sposób z podklejaniem kratek wzxoru rewelacyjny! :)
Asiu wybacz ja naprawdę bardzo starałam się żeby nie bolało Cię mocno olabaoga ja niedobra ;)
UsuńMagnesiki te małe elektroniczne przy haftach sprawdzają się w wielu sytuacjach :)
Wow sporo juz przybylo. Rozmiar mnie powalil... Juz sie nie moge doczekac kolejnej odslony
OdpowiedzUsuńmnie też trochę ten rozmiar przeraził no ale cóż może w tym wcieleniu się wyrobię :)
UsuńMadziu ja podziwiam Twoje podboje w wyszywaniu takich dużych wzorów i sama nabieram coraz większej ochoty na taki hafcik, oj kusisz i kusisz :D pięknie Ci wychodzi ten haft, będę śledzić z przyjemnością postępy w pracy, a sposób na wyszywanie jest exstra, mniejsze karteczki to i oko nie męczy się aż tak...ja mam teraz wzór do mojej Afrykanki na ogromnej płachcie ale jakoś próbuję to ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńoj nie duże płachty ja zawsze kserowałam i mimo wszystko korzystałam z mniejszych części
UsuńOJ będzie sie działo :) A co z Marzeniem ???
OdpowiedzUsuńMarzenie też będzie szło do przodu mam nadzieję tylko wolniej :) choć przy bibliotece już nie tak mi się podoba :)
UsuńPięknie Ci idzie! Trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńDanuśka dziękuje <3
UsuńWiesz co, fajne jest to, że potrafisz słuchać siebie i robić to, na co naprawdę masz ochotę. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć choć trochę Twoich robótek na żywo :)
OdpowiedzUsuńno wiesz z tym słuchaniem się to problem bo ja tyle rzeczy bym chciała hihihi :)
UsuńŁadnie ładnie :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńcałkiem ładny kawałek już masz! z przyjemnością będę podglądać postępy
OdpowiedzUsuńtak naprawdę to bardzo bardzo niewiele przy którymś przekładaniu tamborka rozłożę i pokażę jaki to jest mały kawalunio
UsuńPodziwiam Twoją odwagę, po ostatnich dużych (jak na moje możliwości) wzorach przerzucam się na mniejsze. :) pozdrawiam i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńja też momentami sama nie ogarniam swojej odwagi :)
Usuńwow,następny kolos.Magda w tym szaleństwie jest metoda :) powodzenia
OdpowiedzUsuńno jest jakaś stanowczo po prostu jestem wielkoformatowa :)
Usuńbędzie wielkie dzielo :)
OdpowiedzUsuńBajeczna biblioteka! I cieszę się, że udało Ci się rozpocząć ten haft:)
OdpowiedzUsuńoj ja tez się cieszę i bardzo buduje mnie to że mam wokół siebie osoby trzymające kciuki :)
UsuńPo prostu niesamowicie piękna biblioteka powstaje, podziwiam pracę, chyba łatwiej książkę napisać :)
OdpowiedzUsuńmhhh nie stanowczo nie :) a mogę śmiało to powiedzieć bo jestem współautorem dwóch podręczników do przedsiębiorczości i wiem że dla mnie pisanie podręcznika (może dlatego że nie jakaś powieść) było o wiele cięższe :)
UsuńJa postoję z boku i popatrzę :) Ale nieźle wychodzi, chociaż na razie nie bardzo wyobrażam sobie całość, nawet patrząc na zdjęcie.. od razu kojarzy mi się 'Bitwa pod Grunwaldem' - i przy tamtym i przy tym trzeba się nawyczyniać ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki więc :)
Piękna, bajkowa biblioteka :-)
OdpowiedzUsuńCudo! trzymam kciuki, żeby zapału nie brakło, bo kolos to straszny :-)
Przepiękny haft !! Podziwiam cię bo ja się za takie kolosy nie biorę =D ... pewnie po pewnym czasie wyrzuciłabym to do kosza =D I tylko stracony czas ... =) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńO matulu! Drugi Haed zaczęłaś! Podziwiam i kibicuję!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! I trzymam kciuki, bo ja nie porwałabym się na coś tak dużego ;-)
OdpowiedzUsuńŁaaaał! Jestem pod ogromnym wrażeniem i również trzymam kciuki! :-)
OdpowiedzUsuńekstra się zapowiada ta biblioteka, ale jestem ciekawa czy wrócisz do Tarot Town...
OdpowiedzUsuńja też jestem ciekawa myślę że tak :) tylko kiedy :)
Usuńnie wiesz czy jeszcze któraś z blogowiczek wyszywa Tarota żebym mogła sobie pozaglądać ??
Usuńa wiesz że nie pamiętam czy ktoś jeszcze robił kogo znam ... jak namierzę to napiszę o tym :)
Usuńno i co dalej? pokaż postępy
OdpowiedzUsuńpiękny wzór i ogrom pracy przed Tobą, swoją drogą bardzo duże wzorki są ostatnio coraz bardziej popularne, też przymierzam się do czegoś większego i rozważam zakup krosna - ale najpierw muszę skończyć pozaczynane wzory, trzymam kciuki i będę śledzić postępy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)