Biblioteka to moja wielka obecna miłość i tadam skończyłam pierwszą ze 168 kartek tralalala zostało mi mniej więcej 168 miesięcy wyszywania w takim tempie :) To daje z zapasem na inne miłostki jakieś 15 lat pracy nad Biblioteką.
Najbardziej mnie dobijają pojedyncze krzyżyki, które występują masowo i czasem parkowanie nie idzie z pomocą, bo kolejny krzyżyk jest hen hen za daleko. I to takie właśnie sytuacje zniechęcają z deka wiecie jak jest.
Jakiś czas temu pożyczyłam od Ani (kochanej zresztą) małe plastikowe krosno. Sprawdza się nieźle, nie muszę przynajmniej trzymać tego kawału materiału na ręcznym tamborku.
Musiałam się nauczyć rozpoczynania nitki na prawej stronie, bo machanie tamborkiem przy początku nitki doprowadzało mnie do szału. Niestety zakończyć nie mogę po prawej, znaczy nie umiem, bo krzyżyki są takie małe, że nie dam rady pod nie wbić nitki więc zakańczam z tyłu (używając różnych technik).
Cały czas mam nadzieję że prześwity, które są znikną kiedy za naście lat upiorę obraz ... ciężko mi wyobrazić te kilkanaście lat wyszywania go, może jakimś cudem uda mi się szybciej. Ale jak może być szybciej jak jest jeszcze patchwork, koraliki i jeszcze jedno cudo w którym się zakochałam na zabój (ale o tym kiedyś indziej napiszę) i jeszcze książek mi się chce ... DAM RADĘ prawda??
M.
Ależ oczywiście! Dasz radę.Biblioteka bardzo mi się podoba-zakupiłam ją razem z Wami z myślą,że kiedyś sama ją wyhaftuję :) Po drodze stoi mi jeszcze Josephine Wall i Irina Garmashova.Doba powinna składać się w większej ilości godzin,które można by przeznaczyć na haft i inne przyjemności.Życzę wytrwałości bo efekty już na wstępie są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję wsparcie w każdej postaci mile widziane :) no ja mam jeszcze swoje Marzenie rozpoczęte :) omg
UsuńDwa Haedy wyszywasz? Matko kochana! Życzę Ci 48 godzinnej doby zdrowego kręgosłupa i slepków:)) Wychodzi i zapowiada się wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie no Marzenie zawisło na drążku no nie da się naraz wyszywać a dodać należy że na mniejszym tamborku mam jeszcze sampler :) dam radę !!
UsuńDobrze, że mamy tyle sprzętu do wyszywania/ tamborki, krosna/ musiałybyśmy zdejmować hafciki, a tak leżakują sobie i czekają na lepsze czasy :))
UsuńJaaaaasne ;) W końcu w życiu należy mieć jakis plan A i ewentualny plan B ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wyrtwałosci!
taaaaa a nawet C i D :)
UsuńDasz radę ! Oczywiście że tak!
OdpowiedzUsuńPiękna biblioteka będzie.
zbieram do wiaderka tę wiarę :)
UsuńBiblioteka jest cudna. Miałam to szczęście by podziwiać ją w realu.
OdpowiedzUsuńa dzisiaj już więcej :)
UsuńMadziu, kto jeśli nie Ty, da radę? Wierzę w Ciebie i mocno dopinguję! :)
OdpowiedzUsuńzbieram zbieram motywację
UsuńU mnie też te prześwity nie zachęcają ale z daleka nie będzie ich tak widać :P
OdpowiedzUsuńPiękne i równiutkie masz te krzyżyki :) A z tymi pojedynczymi krzyżykami to staram się zawsze zagryźć zęby i gdy skończę chociaż mały fragment to potem patrzę trochę z dalsza żeby napatrzeć się co razem tworzą. Wtedy wiem, że warto tak się pomęczyć.
Jest jeszcze opcja wyszywania jak ci bitwę pod grunwaldem :P Każdy po kilka stron, potem razem połączyć i masz w mniej niż rok gotowy obrazek :D:D:D:D
o nie po dwóch przygodach z RR (czyli właśnie wspólne wyszywanie) nie chciałabym ryzykować tak pięknej pracy jakością, która niekoniecznie by mi pasowała :)
UsuńOczywiście, że dasz radę. A na pocieszenie powiem, że to tylko na początku idzie tak powoli. Potem oko uczy się wylapywac symbole na kartce, ty nabierasz wprawy z tymi zakonczeniami itd.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie wystraszylas z tymi pojedynczymi, ale czego innego mogłam się spodziewać po takim wzorze? Dlatego najpierw Mecenas.
nie jest się w stanie wyłapać wszystkich pojedynczych symboli, dlatego po raz kolejny czuję bo prostu pokorę, kiedy schemat pokazuje mi język przy kolejnym pojedynczym krzyżyku hihi
UsuńDasz radę,jak nie Ty to kto :) i za te maxymalnie 10 lat powiesisz na honorowym miejscu i będziesz się wgapiać z zachwytem
OdpowiedzUsuńnie no jesteście świetne z tym wiarą, iż jednak zajmie mi to dużo mniej czasu niż podejrzewam :)
UsuńWidziałam to cudeńko na żywo i byłam pełna podziwu, sama kiedyś się przybiorę to haftowania na luganie Haeda ale mój będzie małych rozmiarów bo z tego co pamiętam na tylko 40 stron :D jak na razie muszę ogarnąć to co zaczęłam i co mam na najbliższe plany a jest tego co nie miara :) a to krosno Madziu strasznie mi się spodobało może z czasem też sie takiego dorobię :)
OdpowiedzUsuńja się cieszę, że na razie na takie krosno nie muszę wydawać kasy za sprawą Ani - dziękuję raz jeszcze za wypożyczenie Aniu :)
UsuńWierzę w Ciebie :))))
OdpowiedzUsuńDasz radę - choćby i za 15 lat ;) A zgadzam się że plan B i C i D trzeba mieć bo jakbyś skończyła wcześniej to co Ty byś robiła? Życie straciłoby sens - a tak masz plan do emerytury ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam w pasie!
do emerytury mówisz?? ale do emerytury w którym wcieleniu??
UsuńTrochę mnie przeraża twój plan wieloletni :)
OdpowiedzUsuńto przynajmniej nie jestem sama :)
UsuńMadzia nie poddwaj się. Każdy krzyżyk jest wart postawienia go. Jestem z Tobą i wierzę że dasz radę dużo szybciej niż to sobie wyliczylas.
OdpowiedzUsuńja się absolutnie nie poddaję :) przynajmniej na razie :) walczę i cudne efekty wychodzą :)
UsuńDasz radę na 100%:)) I lepiej sobie chyba nie przeliczać kartek na miesiące, przynajmniej ja staram się o tym nie myśleć:D
OdpowiedzUsuńWychodzi super:)
ja jeszcze nie umiem nie przeliczać i strasznie mnie gnębi jak są obsuwy :(
UsuńJak nie Ty, to kto?! Ja sobie nie wyobrażam innego końca tej historii ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNo dasz radę, oczywiście, że dasz... :-) 168 kartek... łomatko.....
OdpowiedzUsuńłomatko to dobrze powiedziane :)
Usuńno sporo czasu to zajmuje w takich rozmiarach... swoje baloniki obliczyłam w najlepszym razie na 10 lat ale już mam poślizg więc pewnie ze 30 zejdzie - akurat jak skończę spłacać kredyt za mieszkanie będę mogła wbić w ścianę gwoździa na mój obraz :)
OdpowiedzUsuńno to będzie zacny powód zawieszenia kolosa :)
UsuńWitam. Trafiłam do Ciebie przypadkiem i pozostaje na dłużej;) Z miłą chęcią będę obserwować dalsze postępy w "Bibliotece". Piękny obraz.
OdpowiedzUsuńMagda, wyliczenie czasu potrzebnego na wyszycie tego mnie powaliło - biorąc pod uwagę że moje hafty leżą po parę miesięcy w szafie a ja nie mam czasu igły wziąć do ręki, to u mnie by wyszło tych lat ze 40 chyba :D
OdpowiedzUsuń