10 lipca 2012

… Antosiowa poduszka …

Jeszcze przed wyjazdem, w wirze kociokwiku przedwyjazdowego uszyłam pościel z satynowej bawełny i podusie dwie dla nowego obywatela ziemi – Antosia – znaczy syna Renaty i Adama (pozdrowienia dla młodych rodziców).
Z braku czasu i nie posiadania pod ręką palety wzorów, wybrałam rybę PP. Jak się okazało rybka jest mało rybna bo oprócz tego że nie ma oka i ości Renia nie rozpoznała stwora i spociła zdjęcia z deka nietypowo – bo stawiając rybę na ogonie. No ale niech jej będzie na pewno wszystko przez te hormony hi hi.
Starałam się użyć jaskrawych kolorów żeby młodzieniec jarzył jak najwcześniej o co biega (w pierwszej wersji miałam uszyć czarno białą bo tak dzieciaki widzą na początku ale czasu nie było na dobieranie materiałów). Na tył poduszki, żeby była przyjemna dla małego ciałka jakby się jej chciało użyć na drugiej stronie zastosowałam polarkowo włochatą tkaninę z której była uszyta poszewka (tak tak pocięłam wzięłam – czego się nie robi dla przystojniaków) kupiona w Home&you.
Owa poduszka stała się też nie lada bohaterem w mojej przygodzie maszynowej, ponieważ zgięłam swoją pierwszą igłę, a co za tym idzie pierwszy też raz dokonałam sama, tymi ręcymi, wymiany igły – jestem z siebie dumna :).


Przy okazji podzielę się z Wami wiekopomnym odkryciem, zwłaszcza dla początkujących wszywaczy zamków – takich jak ja (pomysł z sieci, ale nie pamiętam niestety strony). Otóż najpierw zszywam dwie tkaniny robiąc większy zapas na szew, następnie od spodu przyszywa się zamek tak żeby zszycie wychodziło po środku zamka, zabezpiecza się końce otworu zamkowego, następnie spruwaczką rozcina się szew i jest!!! Pięknie równo i bez stresu i bez zmieniania stopki – na specjalną.



**********************************************************

I jeszcze jedna ważna sprawa. Założyłyśmy z Nailą wspólny blog Zakosmetykowane. Wprawdzie tematyka kosmetyków, ich stosowania testowania i innych eksperymentów wchodzi w „czas relaksu” jednak doszłam do wniosku, że miałabym tu za duży misz masz. Bardzo lubię oglądać na yt kanały i czytać blogi urodowe, mam też swoje przemyślenia i doświadczenia. A, że Jola jest kusicielką i sprawczynią wielu moich „chorób” i „manii” kosmetycznych, to pomyślałyśmy że może uda nam się stworzyć coś wspólnego w tym temacie. Wspólne moczenie się w basenie i wycieczki po saunach tylko utwierdzały nas coraz bardziej w tym przekonaniu (bo urlop rozpoczęłyśmy wspólnie w Druskiennikch).
Zapraszamy więc serdecznie

M.

9 komentarzy:

  1. No w końcu załapałam, jak się wszywa ten zamek po Twojemu, bo nijak z opowiadania nie mogłam, a tak ładnie to widać wszystko na zdjęciu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszywanie zamka, czaderskie:)
    poducha super:)
    a pomysł kosmetyczno blogowy ? jesteście takie zakręcone - pozytywnie zakręcone wiec trzymam kciuki:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł z tym wszywaniem zamka :)

    A relacja z basenów będzie?:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Poduszka bardzo ładna, stajesz się specjalistką.

    Za sposób wszywania zamka autor powinien dostać nagrodę!!! Rewelacja, muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry. Proszę Pani Madziu ja widzę rybkę i to w dodatku w akwarium.
    Dobrego dnia i miłych wakacji, Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy stopki nie zmienialam przy wszywaniu zamku i nawet nie wiem czy tak jest latwiej czy nie, ale moze kiedys wyprobuje,mozna jeszcze tak zszyc zeby jedna strona materialu bylo bardzo blisko zamka przyszyta a druga normalnie wtedy mniej widac zamek,no prosze czego to nie mozna sie dowiedziec z netu, CIESZE SIE ZE CI SIE PODOBA ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu, tak z innej mańki rzeknę- bardzo fajną skórkę masz w blogu :) Zapisuję się do Ciebie na lekcję zmiany :) Ale to po Twoim powrocie. Póki co wypoczywaj i zakupuj i na co tylko przyjdzie Ci ochota!!!! A co! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i pewnie !! mi zajęło dwa wieczory ale teraz jak już wiem co i jak to szybko pójdzie :)

      Usuń
  8. Dla mnie wszywanie zamków to czarna magia;]

    OdpowiedzUsuń