Zarówno dla nauczyciela – co by nie wypadł z rytmu nauczania w szkole i dalej nauczał poza szkołą (hi hi żart niezły co??) jak i dla uczniów moich, czyli następnej partii maniaczek pragnących nauczyć się sutaszu. Kasia towarzyszyła nam kończąc swój wisior.
Obie uczennice poruszały się w zbliżonych do siebie kolorach – kolorach ziemi. Basia szła jak burza skracając momentami drogę i dobrze kombinując po swojemu. Małgosia natomiast powoli i dokładnie poznawała nowe ścieżki szycia sutaszu. Jestem ciekawa dalszych ciągów prac dziewczyn, które mam nadzieję zobaczę w niedzielę.
Bo w niedzielę spotkanie maniaczkowe tym razem początek o 12.00 u Małgosi w sklepie.
Właśnie policzyłam ile książek trzasnęłam przez mijające pół roku. I jestem pod wrażeniem bo jest to 19 książek w tym jedynie 4 wysłuchane. Jestem w trakcie czytania trzech … ale super!! Jestem z siebie dumna. Postanowiłam też ostatnio zająć się trochę książkami ze swoich półek tak, żebym mogła przeczytane powynosić do szkoły, a półki zapełniać nowymi juhuuuu (no bo teraz to już nie mam miejsca :().
Powyżej wakacyjne plany minimum – kilku pożyczonych książek nie ma w tym stosiku co nie znaczy, że jak tylko podejdzie klimat nie sięgnę po nie. Jak widać tematyka przeróżna, ale to dobrze bo przynajmniej monotonnie nie będzie.
M.
Madzia, ale pamiętasz że dziś koniec roku był??? Bo jakby co to przypominam że MASZ teraz święte PRAWO odpocząć od nauczania ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję statusu książkowego :)))
U mnie przedstawia się to: 16 w tym 6 audiobooków. Ale też uważam że to bardzo dobry wynik bo połowa z tych 10 papierowych to ponad 600 stronicowe grubasy ;)
O! I Basta była... :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny stosik książkowy :) Nieźle Ci idzie czytanie! A widzę następne osoby fantazyjnie układające koraliki, ciekawi mnie efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńSutasz jest piękny, ale wygląda to bardzo skomplikowanie;]
OdpowiedzUsuńFajny tfurczy pierdolniczek :D
OdpowiedzUsuńPoszłam zobaczyć ile książek przeczytałam - zawsze wiedziałam że czytam dużo, ale nie sądziłam że aż tyle ;)
A sutasz bardzo mi się podoba, co prawda tylko na tyle żeby może gdzieś zamówić jakiś wisior, a nie na tyle żeby się go uczyć :D
A ja sądziłam, że z pewnych hopków zostałam już wyleczona, lecz patrząc Madziu na Twoje zdjęcia doszłam do wniosku że nie... :-P ... bo pierwsza rzecz, jaka mi wpadła mi w oko na zdjęciu to M&S Limited Collection Emerald Green. :-D
OdpowiedzUsuńRenata a co to jest te M&S ....? Bo ja zgłupiałam hihi
UsuńTo szmaragrowe w kropeczki u jednej z dziewczyn :) Wiem, bo mam takie :-P niestety w Danaberii niedostępne.
UsuńCiekawe książki. Sporo z nich jest na mojej liście książek do przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńJak wrócisz z wojaży wdróż mnie w czytanie, proszę. Mi to jakoś ostatnio totalnie nie idzie. Za gorąco jest, albo za duży grad, albo... totalnie nic się nie chce ostatnio.
OdpowiedzUsuńfajnie jak to kobitki tak wspolnie cos robia :) :)
OdpowiedzUsuńOjejku ile tu rączek do pracy :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i obserwuję
Zawsze zapraszam Cię do siebie, będzie mi bardzo miło
BLOG O PROJEKTOWANIU MODY itp... http://zapalov.blogspot.com/
Lisę Genovą oprócz Białołęckiej, rozpoznałam:świetna!
OdpowiedzUsuń