7 lutego 2012

… złość …

Złość to uczucie, do którego często nie łatwo się przyznać, czasem nawet nie łatwo zidentyfikować. We mnie ostatnio jest złość spowodowana bezradnością, zaskoczeniem i takim nie wiadomo czymś jeszcze… a wszystko dlatego, że bliska mi, zdrowa, dbająca zasadniczo o siebie, młoda osoba nagle zachorowała … mózg jej się odłączył w pewnych aspektach … nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo na jak długo, nie wiadomo czy się włączy ponownie w pełnym zakresie … dla mnie to jest taka emocjonalna masakra, że nie radząc z tym sobie mam w sobie złość. Taka sytuacja pokazuje jak życie jest nieprzewidywalne, jak kupa białka jakim jest nasz organizm może się zbuntować a ja nie znam ani dnia ani godziny … pojawiają się oczywiście wręcz egzystencjalne autopytania: czy warto cokolwiek odkładać na kiedyś, czy warto oszczędzać, jak ułożyć to zwykłe szybkie i ciężkie życie tak żeby zrobić wszystko co by się chciało dziś… mam mętlik w głowie …

Żeby odskoczyć trochę od tematu grubego kalibru – brązowe słoneczka. Góra już uszyta, czyli do pokazywanych w poprzednim poście słoneczek doszyłam kolejnych partii materiału oraz pasków (widać jakie tkaniny były używane):


A potem jeszcze czekolada na koniec (… i zasmażka) i górna część narzuty wygląda tak:

Kolory są prawie identyczne z tymi jakie widzi moje oko, nie widać brokatowych materiałów, które są perełką narzuty bo pięknie promieniście świecą. Z kanapkowaniem poczekam na Anię, która mam nadzieję szybko wróci …

A zdjęcie mogło powstać w sytuacji posiadania dwóch mężczyzn na podorędziu, za co im dziękuję :)

M.

16 komentarzy:

  1. oj nawet nie wiesz jak dokładnie Cię rozumiem:(
    U mnie podobnie, zdrowa do tej pory, młoda kobieta, moja teściowa nagle zachorowała. Co gorsza okazało się, że to rak, w dodatku ostatnie stadium!!! Do dzis do końca to do nas jeszcze nie dotarło! Zyjemy jak w jakims amoku!
    A tyle mielismy planów... Wszystko wzięło w łeb! Przychodzi choroba i nic nie poradzisz...:(
    Przechodziłam dzisiaj koło budki z totolotkiem i taka mysl mi wpadła: co w sumie człowiekowi po pieniądzach jak najwazniejszego za to i tak nie kupi:(
    Są w życiu sytuacje, na które nie mamy wpływu:( W sumie to życie bardzo smutne jest...

    Piękne słoneczka:) Szyj, szyj! Przy maszynie sie trochę zrelaksujesz i oderwiesz od problemów... Ja tak robie jak tylko znajduję chwilkę... i jesli jeszcze mam siły... Trzymaj się! Dużo siły Ci zyczę i wytrwałosci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej,
    właśnie dziś też dowiedziałam się o chorobie znajomej osoby :(
    Te pytania, które sobie dziś stawiamy, stawiane są od wieków, przez mądrzejszych od nas i odpowiedzi nie ma!
    "jesteś tutaj zaledwie chwilę,
    Jedyny raz zdarza się,
    Zrób co możesz, ale nie tyle
    By Cię ktoś zapamiętał źle..."
    Tak, to zaledwie chwila bez względu na to, czy jest to czterdzieści czy osiemdziesiąt lat... to tylko chwila :(

    dzisiaj też postanowiłam, że słoneczka stają u mnie w kolejce;) Sama robiłaś szablony? Będę się inspirować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szablony mam z netu pisz na maila jakbyś chciała :)

      Usuń
  3. Madziu - dawno, dawno temu stwierdziłam, że gdyby nie robótki oszalałby od myślenia, niepogodzenia i buntu przeciwko temu, na co nie mam wpływu...
    Szyj, haftuj, robótkuj jakkolwiek... To pozwala nie oszaleć od natłoku myśli :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Magda. Znam to:( Moj brat zachorowal wiele lat temu i do dzis jest chory:( Chyba wlasnie najgorzej jak mlode osoby choruja, co niewiele jeszcze przezyly:(Trzymaj sie i skoncz ze zloscia, bo nic na to nie poradzisz. trzeba po prostu starac sie pomoc bliskiej osobie i zyc dalej:)
    Trzymaj sie!
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, widzę, że ostatnio wiele z nas zadaje sobie takie pytania... I próżno szukać odpowiedzi:(

    Ja wyznaję zasadę, że lepiej nie myśleć o przykrych wydarzeniach i starać się chwytać każdą radosną chwilę. Na przekór wszystkiemu...

    PS. Słoneczka cudne. Przecudne!

    OdpowiedzUsuń
  6. trudno sobie z niespodziewaną chorobą poradzić - człowiek by świat z posad ruszył jeśli by dało się coś zrobić - a najgorsza bezsilność.

    Magda, narzuta piękna, moje kolory :))) Ten jednolity brąz to skąd masz? Szukam czegoś ładnego czekoladowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja Ci takiego czekoladowego nie kupowałam ostatnio u siebie?? Sprawdź w zapasach :)

      Usuń
  7. zazdroszaczę, ze tak łanie szyjesz i twojego jakby to powiedzieć ;smaku;. Świat jest niesprawiedliwy taka prawda... Moja siostra, 25lat ma Sm i też mnie to czasem tak cholernie wkurzaa taka młoda a zdrowie ja ogranicza :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Madziu, tak mi przykro:( bezradność to chyba najgorsza rzecz, rozumiem Twoją złość. Jedni płaczą inni się złoszczą, potem próbujemy te wszystkie uczucia jakoś oswoić i się w tym znaleźć - bardzo Ci tego życzę.
    Narzuta przepiękna, pisałam już to o słoneczkach, które teraz w ramce wyglądają jak kobieta w dobrym makijażu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to zycie jest niesprawiedliwe ... cholernie niesprawiedliwe!

    Słoneczka cudne, będzie fantastyczne narzuta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja Ci zazdroszczę już uszytych bloczków New York Beauty... moje czekoladowo-śmietankowe leżą od dawna w ilości 8 szt. i czekają na resztę:( Jeszcze pewnie długo muszą poczekać, ale mam nadzieję, że moja kupa białka pozwoli mi je kiedyś dokończyć.

    Chciałabym zobaczyć w całości tę narzutę, bardzo bym chciała;)

    OdpowiedzUsuń
  11. To dobre słowo: oswoić uczucia. Ja się tego cały czas uczę i z wieloma rzeczami narzuconymi przez los się nie zgadzam. Ale nie mam innego wyjścia, muszę to jakoś oswoić i cały czas próbuję.. A przed bezsilnością bronię się czytając, robiąc i oglądając rzeczy neutralne, lepsze, bogatsze, niecierpiące, weselsze, bardziej kolorowe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne rzeczy tworzysz:)
    Nie smuć się.

    OdpowiedzUsuń
  13. :-(
    Szycie jest doskonałą terapią...
    I jakże udaną!
    Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo interesujaco wyszla ta narzuta :) :) co to naszego ludzkiego organizmu no cusz , zawsze warto cos robic ,odkladac,przezywac bo wlasnie nigdy nie wiadomo co nas kiedy co spotka :)czlowiek tak naprawde to marnosc nad marnosciami

    OdpowiedzUsuń