… i oczom nie wierzę, że te puzzle są układane. No bo niby jak to możliwe żeby z kupy klocków (z przewagą kupy), klocków zupełnie identycznych, albo niczym absolutnie się niewyróżniających wyłaniał się obraz? Monż jest magikiem (zresztą nie tylko w tej dziedzinie;)) i normalnie zobaczcie co On wyprawia. Zobaczcie – dwa wpisy temu - piałam z zachwytu, dzisiaj wklejam kolejny etap i oczom nie wierzę jak się wyłania statek, łódka jedna druga, żagle … szok! Jakoś dopiero na zdjęciach widać progres, bo to tak jak z dziećmi, kiedy się je ma na co dzień na żywo to nie widać rozwoju, dopiero na zdjęciu z perspektywą dostrzegamy to i owo.
Kibicuję dalej bo w końcu jeszcze cała jedna połówka obrazu została … Pokibicujcie ze mną, bo wiecie jakie motywacja działa cuda!!
Z innych robótek ręcznych w naszym domu to ostatnio druty szaleją. Mam już dobre 20 cm, a może jakby porządnie rozciągnąć to i więcej :).
Po rozpruciu poprzedniego kawałka (czyli kolejnej lekcji pokory) przede wszystkim postarałam się o markery, żeby już prucia było jak najmniej. Jak piękne markery to oczywiście Naila – niezastąpione pogotowie koralikowo – biżuteryjne.
Jola przyjechała i trzasnęła mi migaczem komplet ślicznych kolorowych szklanych markerów na kolorowych żyłkach.
Dzięki czemu od momentu użycia tych cudeniek pomyliłam się dosłownie kilka razy i to nie z powodu niedoliczonego oczka a innych takich, które mnie zaskakują w robieniu na drutach (na przykład spadający z drutów ścieg … boszeee jak ja tego nie lubię). No i przy sesji zdjęciowej kolejny raz doznałam, jak ciężko jest oddać kolor robótki. Starałam się jak mogłam z różnym tłami, no i wychodzi na to że muszę postarać się o kawałek szarego brystolu lub bawełny, bo szare tło najlepiej oddaje kolor fotografowanego obiektu. To zdjęcie chyba najbliżej oddaje piękny bordowy i wcale nie zimny kolor przyszłego szala.
Jak mówiłam zakochując się w drutowaniu, nadal trzymam się samo obietnicy, że jest to hobby incydentalne, właściwie na wszystkie incydenty mam już nitki. O ile ten obecny bordowy szal robię kochanej przyjaciółce o tyle dwa następne multikolorowe będą moje. Już nikogo nie powinien dziwić dobór poniższych kolorów i zestawień.
Marzy mi się jeszcze jedna włóczka (czerowno cieniowana), ale na razie nie mam jej w moich ulubionym sklepie włóczkowym.
No ale nadszedł czas że mnie przycisnęło i wróciłam do krzyżyków … bo już tak mi się zachciało kolorów i krzyżyków, że odłożyłam druty i wróciłam do swojego wieńca … może pchnę w końcu do przodu ten nudny fragment!
M.
M.
Monżu Madziuli działaj dalej, chcemy zobaczyć całość! :)
OdpowiedzUsuńMadziu, szare tło faktycznie jest najlepsze do zdjęć, doszłam do tych samych wniosków po szeregu prób i błędów robiąc zdjęcia biżuterii.
Śliczny ten szal bordowy, dobrze że to nie robótka-fantomas ;)
Madzia, te melanże są absolutnie super!!!!! ja uwielbiam melanze :)))) Incydentalne robótki? No cóż...pozazdrościć, bo ten bordowy ażur bardzo mi podoba się
OdpowiedzUsuńa Mężusia , chwalić, chwalić!!!!
Panu mężu kibicuję ogromnie, bo sama uwielbiam ukłądac puzzle, jednak w natłoku moich hobby jakoś zawsze brakuje na nie czasu ;O)
OdpowiedzUsuńA robótek drutowych to ja szczerze zazdraszczam...sama nie umiem :O(
Czekam na efekty poczynań z melanżowymi niteczkami, sa boskie.
Pięknie Ci idzia nauka na drutach!
OdpowiedzUsuńA te rewelacyjne melanże, to gdzie się kupuje?
Aha - mężowi kibicuję.
Ata, to po lewej to do kupienia w e-dziewiarce :) Wiem bo sama mam melanż z tego rodzaju ale w innym kolorze :)
OdpowiedzUsuńMagda, powiedz menżu że mu kibicujemy :) Ja go podziwiam za coś innego jednak - że on te puzzle układa na podłodze :D Dla mnie tortura totalna :)
Masz piękne markery i będziesz mieć cudny szal :)
Dzięki yen - tak też i myślałam :-)
OdpowiedzUsuńAta, strony mi się pomyliły :D Ta po prawej (Manos) jest w dziewiarce, ta po lewej to nie wiem co to - sorry za zamieszanie :D
OdpowiedzUsuńHihihi! :-DD
OdpowiedzUsuńMnie właśnie o te po prawej bardziej chodziło, bo ta energia buchająca z fotki po lewej nie dla mnie :-D
Ja mam tą:
OdpowiedzUsuńhttps://www.e-dziewiarka.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=1669&category_id=201&Itemid=1
Super! Aż przyjemnie oko zawiesić :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny jedna i druga jest z tego samego sklepu - z e-dziewiarki.
OdpowiedzUsuńMonż po podłodze rzeczywiście się tacza i wykonuje rożne ekwilibrystyki - podziwiam Go bo moje kolana by tego nie zniosły ...
Magda, czyżby niedługo można będzie po całym pokoju bez patrzenia pod nogi się poruszać ? Czy też może puzzle po ułożeniu już tak zostaną na podłodze? zamiast dywanu? bo co z nimi zrobicie? rozczłonkujecie i do pudła? :)))
OdpowiedzUsuńNa temat drutowania się nie wypowiadam, ale zadziwiasz mnie dziewczyno, zadziwiasz....
Gratuluję wytrwałaości przy wyklejaniu:-)
OdpowiedzUsuńKrzysiu powiem tu hurtem również w odpowiedzi na poprzedni Twój komentarz - to bardzo fajne uczucie kiedy Ty jesteś ze mnie dumna (mimo iż Twoim dzieckiem nie jestem) - przytulam mocno i czekam na koniec remontu u Ciebie żebyś już mobilniejsza była :) bo tęsknię
OdpowiedzUsuńCo do puzzli to jest fragment pierwszej połówki - potem przez kolejne miesiące będzie układanie drugiej ... a potem zawiśnie obraz nad kanapą :)
Dziękuje wszystkim za doping :) Faktycznie te puzzle jakoś ostatnio same się układają.
OdpowiedzUsuńMonż Madzi
fajny pomysl z tymi markerami, musze kiedys zastosowac :) mysle ze ten bordo wyglada duzo ciekawiej w rzeczywistosci :)
OdpowiedzUsuńtak tak ten bordowy jest stanowczo ładniejszy następne zdjęcia postaram się zrobić w jakimś lepszym świetle. Kolor nie jest taki rażący i jest stanowczo cieplejszy!!!
OdpowiedzUsuńKurcze, ale to fajnie widać jak praca tak sprawnie przyrasta: i puzzle, i szal:))
OdpowiedzUsuńsuper markery,robótka w pięknym kolorze,wzorek też sympatyczny,życzę powodzenia w dalszej pracy na drutach
OdpowiedzUsuńMonżu Madzi - trzymam kciuki, oby się dalej tak pięknie same układały ;)
OdpowiedzUsuńMadziulku, świetnie Ci idzie, szal będzie prześliczny!