Fajnie czasami być w szoku, zwłaszcza w takim estetycznym szoku. Łażąc po sieci natknęłam się na stronę, która któregoś dnia wciągnęła mnie na kilka godzin. Więc uprzedzam lojalnie – uważajcie – to jest to miejsce.
Dla większego zniechęcenia pokażę kilka fotek, które pochodzą właśnie z tej strony. Nie znam się zupełnie na zdjęciach, więc nie wiem czy takie widoki występują rzeczywiście w przyrodzie, czy jest to efekt szopka niezastąpionego … tak czy siak moje estetyczne zapotrzebowania zostały zaspokojone, no i napatrzyłam się namarzyłam achhhhh. Zobaczcie
Teraz już trzeba zejść na ziemię …
Pamiętacie puzzle mojego mężusia?? Tu pisałam o początkach, a tu o kolejnej części. Była dłuższa bo chyba nawet 6 miesięcy albo i więcej … już straciłam wszelką nadzieję, że cokolwiek kiedykolwiek z tego wyjdzie. Było trzeba armagedonu każdego puzzlisty - czyli 1,5 rocznego siostrzeńca, który wparował radośnie w te pozostawione sobie samym klocki. Mąż wykazał się stoickim wręcz spokojem, moja siostra dostała zawału, winowajca wpadł w histerię – no jak to nie można biegać po tych fajnych kawałkach …
Pełna mobilizacja i medytacyjne wręcz ćwiczenie cierpliwości Tomka przyniosło niesamowite efekty – bo w ciągu miesiąca progres nieprzeciętny. A ja nadal nie wiem jak On to robi że rozróżnia te klocki … szacuneczek publicznie deklaruję :).
W związku z tym, że dzisiejszy wpis jest misz – maszowy (czyli taki jaki lubię najbardziej) to zobaczcie jakie śliczne guziki dostałam od Ani – takie niespodziankowe pozaokazyjne prezenty, a w dodatku wykonane własnoręcznie – są boskie!!!
A na koniec na prośbę Agi pokazuję drutowanie moje. Niestety to historyczne zdjęcia są, ponieważ ten kawałek został już spruty :( Nie posiadałam takich pięknych znaczników jak Ty i Ania. I co - i się myliłam na maksa, aż w końcu nie dało się już tego akceptować bo wzór przestał wychodzić … cóż więc potraktowałam to jako wprawkę i zaczynam od nowa. Na razie za znaczniki będą mi robić agrafki. Z napotkanych trudności – nie wychodzą mi ładnie brzegi – każde oczko inne – pewnie to kwestia wprawy. Zobaczymy czy przypadkiem nie zabraknie mi cierpliwości hihi
M.
Wpis misz-maszowy, to i komentarz taki będzie.
OdpowiedzUsuńObrazki jak z baśni, mmm :)
Guziczki urocze :)
Mężowi szacun za cierpliwość !
Ale Tobie jakieś baciki sie należą za pokazywanie wirtualnych robótek i robienie smaku ;) Ja tam żadnych błędów nie widzę...
Magda, przecież masz oprzyrządowanie biżuterynjne!!! Zaczep koralik jakiś na nitce z pętelką i będzie znacznik!!! Życzę cierpliwości dużo, bo fajny wzór, fajna włóczka - będzie fajny szal :D Ja swój dłubię sporadycznie, no ale ze dwadzieścia centymetrów będzie jak na razie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze oczka też różne, też myślę że to kwestia wprawy, więc luzik, to nasze pierwsze dzieło :)
Jeśli chodzi o obrazki stawiam na efekty specjalne - nie wierzę że coś takiego występuje w naturze :D
Co do puzzli podziwiam i rozumiem :D Ułożyliśmy kiedyś z menżem starożytną mapę świata z 3.000 kawałków - stół nam zajmowała przez dwa lata prawie, jak przychodzili goście lądowała pod łóżkiem (była układana na podkładce sklejanej z kilku kawałków tektury, dwie osoby były potrzebne żeby ją przenieść:)
Madziul, też będziesz miała markery :)
OdpowiedzUsuńFotki jak z bajki, rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńPuzzle też uwielbiam, tylko ostatnio jakoś przegrywają z robótkami:)
Podziwiam pierwsze ażurki - ja jakoś nie wyszłam poza podstawowe ściegi:D
Na tę stronkę nie będę dzisiaj wchodzić, bo wsiąknę zapewne... ale te fotki, które wkleiłaś są bomba!
OdpowiedzUsuńCo do puzzli, to ja też nie rozumiem jak Twój mąż rozpoznaje te kawałki, bo one naprawdę są identyczne!
A o szalu to ja się rozmarzyłam... już teraz poranki są zimne i przydałoby się czymś milusim i ciepłym przykryć... heeeeeeh... :)
Trzymam kciuki za Twoje drutowanie, cierpliwość, chęci i efekty :)
O matko przez moment jak patrzyłam na wzór, to nie widziałam oczek i sobie myślę, o czym tu Rada Fachowców się wypowiada i czy to na pewno robione na drutach...;)Wzór śliczny, kolor cudny a w Twoich rekach nabierze takiego wyglądu że HOHO! Daj mu szanse i go zrób, cierpliwości chętnie pożyczę jak Tobie zabraknie...:)
OdpowiedzUsuńwidoki cudne,ale chyba jednak trochę"podkręcone"
OdpowiedzUsuńobrazki jak zaczarowane, mam nadzieję ze istnieją naprawdę...pozdrawiam i zapraszam do mnie ...
OdpowiedzUsuńno ja jestem w szoku czy naprawde sa takie miejsca na ziemi :) ja tam chce byc :) :)
OdpowiedzUsuń