4 lipca 2011

… wyprawa wystawowa …

Ostatni weekend upłynął pod hasłem przesympatycznego spotkania z Anią i Agnieszką, z którymi w towarzystwie Mai odwiedziłyśmy w sobotni, iście nieletni dzień, łódzką wystawę haftu w Muzeum Włókiennictwa.


Cóż wystawa gdyby nie była wystawą pokonkursową – byłaby bardzo fajna. Jednak kiedy miałam świadomość, iż oglądam prace zakwalifikowaną do konkursu a tym samym i wystawy, to już perspektywa patrzenia na pracę jest zupełnie inna. Piję do tego, że na wystawie były prace, które nie powinny się moim zdaniem w takim miejscu znaleźć. I ja wiem, że każda praca dla jego autora jest dziełem sztuki, i ja szanuję wszystkich którzy tworzą cokolwiek i jak kolwiek, ale … . Ale moim zdaniem wystawa to pewien poziom, który powinien być utrzymany, a zdarzały się pokratkowane ołówkiem i niewyprane tła, podłożenia obrusów, z których prześwitywały fabryczne wszywki materiałowe, kulfony półkrzyżykowe czy krzyżykowe, gdzie każdy znaczek stanowił oddzielny byt nie tworzący z pozostałymi elementami całości.
W związku z tym, że na wielu już blogach pełne relacje były z wieloma zdjęciami, ja pokażę tylko te, które mnie w jakiś sposób przyciągnęły, zauroczyły, zachwyciły są lub stały się moimi wish pracami.


Najpiękniejszym moim zdaniem obrazem był storczyk, który wyglądał jak zdjęcie. Wykonany był w sposób mistrzowski, tak małymi krzyżykami, że ja upośledzona ocznie miałam problem z dostrzeżeniem pojedynczego krzyżyka. Wow!! Na zdjęciu wstawiłam fragmencik ze zbliżeniem tychże krzyżyków – sfociłam z danymi autorki napisanymi czcionką 14stką – tak żebyście mieli odniesienie jakie maluśkie są krzyżyki. Szacuneczek!!


Wzory Mirabila od lat są na mojej liście przyszłych prac. Taka jedna była też na wystawie, pozwoliłam sobie na kilka szczegółów.


Reasumując, bardzo bardzo się cieszę, że dziewczyny zaproponowały mi łódzką wycieczkę. I mimo, iż było zimno a strój nie był dostosowany i miałam napad migreny, to fajnie że mogłam tam być i spędzić fantastyczny czas z Anią i Agnieszką.


Aaaa i dżem rabarbarowo - truskawkowy Yenulki jest przepyszny … najgorsze, że słoiki mają dno i dżemolajda się kończy …

M.

22 komentarze:

  1. troszkę Ci zazdraszczam bycia na wystawie.Może nawet nie o samo bycie się rozchodzi, co o oglądanie ogroma prac, nawet jeśli poślednich i oglądania ich w towarzystwie, a do tego w Łodzi...
    Pozdrawiam cieplusio

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj chyba było warto być na tej wystawie, wzór Mirabila sama bym zrobiła, ale do obrazu tego ostatniego który pokazałaś przymierzam się już jakiś czas, ale zanim go zacznę mina wieki a kiedy skończę? trudno powiedzieć, ale piękne prace, piękne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna wystawa i ciekawe prace. Miło Was widzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten storczyk robi ogromne wrażenie, chylę czoła przed umiejętnościami i cierpliwością autorki. Zastanawiam się, jakie cechy charakteru trzeba mieć, by coś takiego zrobić. Teoretycznie umiem, ale to jest bardzo teoretycznie, dobrze wiem, że to poza moim zasięgiem.

    Mirabila cudowna. zgadzam się.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie miałyście:)
    a storczyk cudo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda, cudnie było i już :)

    A storczyk naprawdę jest orchideą okazuje się, wzór pochodzi z kolekcji japońskiej formy I Love Cross Stitch i jest zrobiony na bazie jeden z prac Jennifer Harmes - cudny jest :D

    Aha, i przekręcili go :D
    http://www.ilovecrossstitch.com/en/goods.php?id=219

    OdpowiedzUsuń
  7. sorry, nie japońskiej ale chińskiej :D te robaczki mi na mózg padły :D

    OdpowiedzUsuń
  8. no proszę przekręcili - to już obciach na maksa. A storczyk czy orchidea - chyba jakaś podobna rodzina :) Więc usprawiedliwienie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prace piękne... te które pokazałaś... swego czasu brałam udział, ale nie mam dobrych wspomnień

    OdpowiedzUsuń
  10. Hihi, aż poszperałam w necie:

    Orchidea – potoczna nazwa roślin z rodziny storczykowatych, w szczególności stosowana w odniesieniu do roślin o efektownych kwiatach, uprawianych w warunkach szklarniowych.

    Piękna jest w wydaniu xxx.
    Wiele pięknych haftów widzę, to jednak kwestia gustu, co się komu podoba bardziej. Zdaję się całkowicie na Wasze zdanie.

    Co tam różne komisje, stanąć przed takimi trzema jurorkami jak te na zdjęciu to dopiero wyzwanie ;))) wyłowią każdy krzywulec, ale i docenią każdy piękny ścieg :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniała wystawa i do tego w fajnym towarzystwie:)
    Dzięki za zdjęcia!! Oglądam i wzdycham z zachwytem:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Storczyk faktycznie malowniczy! Ciekawa wystawa, mimo niedociągnięć uczestników, bo te niesprane kratki to jak prowokacja..

    OdpowiedzUsuń
  13. Krzysiu, dobrze mówisz: faktycznie krzywulce wypatrzyłyśmy ale i padłyśmy na kolana niejednokrotnie. Zatem chyba takie do końca okrutne i krytykancie nie jesteśmy :D
    Madziu dziękuję za spotkanie! Było FANTASTYCZNIE! Nie tylko zresztą w sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie miałyście, ech obiecuję sobie ciągle że się wybiorę ale zawsze mi nie po drodze. No i za bardzo nikt do tej Łodzi ze mną nie chce jechać :(. Kiedyś na pewno dojadę, właśnie po to aby się trochę dowartościować albo powzdychać do prac lepszych fachowców :)).
    Co do złego wieszania to w tym roku chyba pobili rekord, bo powiesili źle Klimta: "Pocałunek" (powtórka z poprzedniej wystawy) i "Macierzyństwo" (występuje w 2 egzemplarzach i jeden jest dobrze)i jeszcze tulipany (pomarańczowe na jasnym tle).
    Swoją drogą jestem ciekawa czy ktoś z komisji konkursowej haftuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki Madziula za relacje z wystawy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz racje że powinien być utrzymany poziom, wiele prac "odstaje".
    Piękne są Tulipany,Róże i w tym stylu ja lubię prace

    OdpowiedzUsuń
  17. przypuszczam ze gdyby doszukiwac sie poziomu , to wystawa nie bylaby taka pokazna ;)storczyk naprawde robi wrazenie, piekne kobitki :) :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Storczyk czy tam orchidea, cudny jest i naprawdę szacun. To jest wielkie i wygląda jak obraz, całkiem niewyszywany.
    Gejsza też mi się podoba, Ty masz podobną, prawda? Naprawdę piękną z resztą.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pozostaje mieć nadzieję, że w na następną wystawę nie będę miała żadnego ślubu zaplanowanego i wyjadę z Wami!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój obrazek też się dostał do Łodzi, ale jakoś nie mogę tam dotrzeć :/

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja uważam,że główna nagroda nie powinna być przyznana dla "Napoleona", było o wiele więcej prac, które mogły ją otrzymać a nawet nie dostały wyróżnienia.Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam na wernisażu, pięknie było.
    Pozdrawiam bozena321

    OdpowiedzUsuń