18 listopada 2010

… kwestia przyzwyczajenia …

Jak to mawiała moja babcia – człowiek jest wstanie przyzwyczaić się prawie do wszystkiego … nie nadużywałabym tego stwierdzenia, bo przede wszystkim nie chcę się do wielu rzeczy przyzwyczajać bo na zdrowie to nie wychodzi … ale wracając do tematu Wcześniej pisałam, że zaczęłam tajemniczy wzór porywając się na drobniusie krzyżyki. I w czasie choróbska kiedy łóżkowałam na zamianę z robótkowaniem, okazało się, że do takich malusich krzyżyków da się przyzwyczaić i igła już sama wie gdzie ma iść (tak tak brzmi niewiarygodnie ale doświadczyłam tego na swoim tamborku). I z tego doświadczania wyszła 1/3 wyszytego wzorku i podtrzymanie na duchu, że jednak nie był to zły pomysł i może powstaną kolejne do kompletu, wyszyte z równie cudnie pofarbowanych przez Krzysię nitek.


Mając trochę więcej czasu, bo na nic innego nie miałam siły podglądałam blogi różnych zdolnych dziewczyn i zainspirowana, wykorzystując dosłownie godzinkę lepszego samopoczucia rozpoczęłam kolejny projekt. Pewnie będzie z tego zapasowa narzuta do mojej sypialni. A tak wygląda początek projektu.

Wykorzystywane są różne maluśkie ścinki, których oczywiście szkoda mi było wywalać, bo może do czegoś się przydadzą (znacie to co nie? :)) i przydały się.

A jak już wspomniałam o sypialni, to od kilku dobrych tygodni mam skompletowane boskie czerwone i bordowe materiały na narzutę. I jakieś licho nie pozwala mi się do niej zabrać, i ociągam się i planuję że już jutro i nie wychodzi i … zaczęłam się zastanawiać o co chodzi … i wczoraj kiedy zobaczyłam pewien wzór uzmysłowiłam sobie, że chyba to licho – to po prostu nie stuprocentowe moje zdecydowanie, że tak a nie inaczej ma ona wyglądać. Mam nowy pomysł, który myślę że po pierwsze będę mogła zrealizować szybciej a poza tym nie będzie taki wydziubany z setek małych kawałeczków (co na początek może być bardziej motywujące).

M.

30 komentarzy:

  1. piękny hafcik Madziu, ja też z tych co dziubią na 18 aidzie,a potem oczy trą i widzą siebie oczami wyobrażni w mega grubych szkłach :)buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie dobrałaś kawałeczki - bloki wyglądają cudnie. Planujesz uszyć narzutę z tych trzech kolorów, czy może cała tęcza na niej zagości?

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę że zagości na narzucie cała tęcza :) bo uwielbiam tęczowe zestawienia kolorów!!
    I nawet się nie spodziewałam że taką radość daje wykorzystanie prawie co do centymetra małych kawałków. No i okazało się przy czerwonym (wprawne oko pewnie to dojrzy) że wbrew pozorom wcale nie jest na początku łatwo bezbłędnie taki bloczek uszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A te drobinki krzyżyki to czasem nie biscornu będzie...? A magnes to na coś wykorzystujesz, czy tylko do zdjęcia? Bo całkiem niegłupi pomysł na ginące igły...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziabka nie nie będzie biscornu tylko obrazek :) chciałam żeby nie wyszedł za wielki dlatego musiałam zmniejszyć krzyżyki.
    Magnes na ginącą igłę stanowczo - jak na zdjęciu widać - kupiłam kilka małych o różnych kształtach na allegro i naprawdę super się sprawdzają no i nie pcham igły do buzi jak zmieniam nitki ...

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe wyglada twoje xxx pokaz koniecznie calosc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tak miałam z lnem, początki trudne, a teraz idzie jak a płatka :) Intrygujący ten wzorek!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam takie małe magnesy, więc kto wie... A wzorek na pewno śliczny będzie jako obrazek! I biscornu też... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A właśnie masz magnesiki bo przecież miałaś ... robić takie na lodówkę hihi

    OdpowiedzUsuń
  10. Hafcik śliczniutki, a niteczki...no zdolniacha z tej Krzysi :o)
    A z narzutą napewno sobie świetnie dasz radę.

    OdpowiedzUsuń
  11. No no no, zapowiada się cos pieknego. A ta niteczka - rewelacja :) Idź do mnie obejrzyj patent na wyszywanie metalizowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się ślicznie, choć ja do krzyżyków nie mam cierpliwości nawet w normalnej skali. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Haft już piękny, a jak skończysz to powalisz! Nitki rewelacja dopasowane. Narzuta będzie wspaniała, już ją widzę!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak się jest chorym to powinno sie leżeć w łóżku a nie łazić po necie i szyć ;)

    Fajne te bloczki, oczywiście na zdjęciu nie widać z jak małych skrawków powstają.
    Magda, narzuta sama się zrobi jak tylko wzór odpowiedni trafisz, to prawie jak z mężem, od razu wiesz, ten albo żaden :))))))

    OdpowiedzUsuń
  15. komentarz mi zjadło wrrrrrr....

    krzyżyki tak malutkie że oczy bolą ale za to później będzie pięknie!!!

    bloczki na narzutę cudne! czy na to jest gdzieś jakiś tutorial? ale Ci zazdroszczę tego szycia :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczny ten wzór! I te drobizny robią swoje, i cieniowana nitka - no cudo w całości:D
    Sprytny ten magnes:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle same śliczności :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Haft jest cudny! Nie mogę się napatrzeć wprost! Ach i och!

    OdpowiedzUsuń
  19. ale tu fajnie ile komentarzy :) A ja jak za starych dobrych czasów siedzę w kafejsce internetowej na metrze ratusz i podczytuję co się u mnie na skrzynkach dzieje :)
    Aga - tutorialu nigdzie nie znalazłam ale jak tylko będziesz chciała to Ci opowiem. Bo po pierwszym czerwonym mam pewne przemyślenia już :).
    Wzorek bombki, nieskromnie powiem, że tak mi się podoba że już się nie mogę doczekać kiedy zacznę następną nitką go robić (też dzieła farbowniczego Krzysi) bo mam wstępnie w planach tryptyk :)
    jeszcze raz powiem - bardzo cieszę się że tu jesteście :)

    OdpowiedzUsuń
  20. cudne bloki!!! Jakoś tak skojarzyły mi się z różami:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudnie dobrane kolory i świetnie wymyślone :) Narzuta będzie piękna. Będziemy podglądać!

    OdpowiedzUsuń
  22. przegapiłam Twoje bloki, ale na szczęście na przeglądzie znalazłam :D śliczne, czerwony najbardziej mi się chyba podoba! narzuta z takich bloków będzie cudowna! ja też bardzo, ale to bardzo lubię wykorzystywać najmniejsze nawet resztki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Madziu! Toż to miniaturyzacja w każdym calu! I te krzyżyki i to szycie ze ścineczków! Żebym wcześniej wiedziała, że Tt takie drobniutkie zbierasz, t9o bym swoich nie wywalała :-(

    OdpowiedzUsuń
  24. Eh Monika to zbieraj od teraz jak możesz :) zawsze się przydadzą :) do kolejnych bloczków.
    A z tą miniaturyzacją - to rzeczywiście jakoś tak wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Będę zbierać! Przejrzę co mam, bo może nie wsio wywaliłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję Monika z góry.
    A powinnam napisać że powyższe bloczki powstały kawałków, które przysłała mi Jolcia (buziaki) na moje sześciokąty (które dłubię ukradkiem)i po wycięciu odpowiedniej ilości zostały mi takie skrawki, i może właśnie dlatego że były takie serdecznie przysłane szkoda mi było wyrzucać no i proszę - przydały się jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Madziulka... patrz !!! ja się wpisuję do Ciebie pierwszy raz... i nie muszę klikać anonimowy tralalalaala, Kochana co ty tam wyszywasz fajnego, bardzo mi się juz podoba i pomijam ze oślepniesz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Hafcik wychodzi pięknie! A te bloczki z resztek są super! Czekam na więcej! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. na 18 to ja juz za slepa, ledwo 14...
    hafcik sliczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. No właśnie... jakieś znajome te szmaty Madziula! [śmiech]
    Haft śilczny! Ech... jest Was w sieci kilka, których hafty powalają na kolana! Wzory piękne i jeszcze do tego znajomośc "tematu"! No i te krzysine nici! [rencia]

    OdpowiedzUsuń