Jak to mawiała moja babcia – człowiek jest wstanie przyzwyczaić się prawie do wszystkiego … nie nadużywałabym tego stwierdzenia, bo przede wszystkim nie chcę się do wielu rzeczy przyzwyczajać bo na zdrowie to nie wychodzi … ale wracając do tematu Wcześniej pisałam, że zaczęłam tajemniczy wzór porywając się na drobniusie krzyżyki. I w czasie choróbska kiedy łóżkowałam na zamianę z robótkowaniem, okazało się, że do takich malusich krzyżyków da się przyzwyczaić i igła już sama wie gdzie ma iść (tak tak brzmi niewiarygodnie ale doświadczyłam tego na swoim tamborku). I z tego doświadczania wyszła 1/3 wyszytego wzorku i podtrzymanie na duchu, że jednak nie był to zły pomysł i może powstaną kolejne do kompletu, wyszyte z równie cudnie pofarbowanych przez Krzysię nitek.
Mając trochę więcej czasu, bo na nic innego nie miałam siły podglądałam blogi różnych zdolnych dziewczyn i zainspirowana, wykorzystując dosłownie godzinkę lepszego samopoczucia rozpoczęłam kolejny projekt. Pewnie będzie z tego zapasowa narzuta do mojej sypialni. A tak wygląda początek projektu.
Wykorzystywane są różne maluśkie ścinki, których oczywiście szkoda mi było wywalać, bo może do czegoś się przydadzą (znacie to co nie? :)) i przydały się.
Wykorzystywane są różne maluśkie ścinki, których oczywiście szkoda mi było wywalać, bo może do czegoś się przydadzą (znacie to co nie? :)) i przydały się.
A jak już wspomniałam o sypialni, to od kilku dobrych tygodni mam skompletowane boskie czerwone i bordowe materiały na narzutę. I jakieś licho nie pozwala mi się do niej zabrać, i ociągam się i planuję że już jutro i nie wychodzi i … zaczęłam się zastanawiać o co chodzi … i wczoraj kiedy zobaczyłam pewien wzór uzmysłowiłam sobie, że chyba to licho – to po prostu nie stuprocentowe moje zdecydowanie, że tak a nie inaczej ma ona wyglądać. Mam nowy pomysł, który myślę że po pierwsze będę mogła zrealizować szybciej a poza tym nie będzie taki wydziubany z setek małych kawałeczków (co na początek może być bardziej motywujące).
M.
piękny hafcik Madziu, ja też z tych co dziubią na 18 aidzie,a potem oczy trą i widzą siebie oczami wyobrażni w mega grubych szkłach :)buziole
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrałaś kawałeczki - bloki wyglądają cudnie. Planujesz uszyć narzutę z tych trzech kolorów, czy może cała tęcza na niej zagości?
OdpowiedzUsuńMyślę że zagości na narzucie cała tęcza :) bo uwielbiam tęczowe zestawienia kolorów!!
OdpowiedzUsuńI nawet się nie spodziewałam że taką radość daje wykorzystanie prawie co do centymetra małych kawałków. No i okazało się przy czerwonym (wprawne oko pewnie to dojrzy) że wbrew pozorom wcale nie jest na początku łatwo bezbłędnie taki bloczek uszyć :)
A te drobinki krzyżyki to czasem nie biscornu będzie...? A magnes to na coś wykorzystujesz, czy tylko do zdjęcia? Bo całkiem niegłupi pomysł na ginące igły...
OdpowiedzUsuńDziabka nie nie będzie biscornu tylko obrazek :) chciałam żeby nie wyszedł za wielki dlatego musiałam zmniejszyć krzyżyki.
OdpowiedzUsuńMagnes na ginącą igłę stanowczo - jak na zdjęciu widać - kupiłam kilka małych o różnych kształtach na allegro i naprawdę super się sprawdzają no i nie pcham igły do buzi jak zmieniam nitki ...
ciekawe wyglada twoje xxx pokaz koniecznie calosc :)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z lnem, początki trudne, a teraz idzie jak a płatka :) Intrygujący ten wzorek!
OdpowiedzUsuńMam takie małe magnesy, więc kto wie... A wzorek na pewno śliczny będzie jako obrazek! I biscornu też... ;)
OdpowiedzUsuńA właśnie masz magnesiki bo przecież miałaś ... robić takie na lodówkę hihi
OdpowiedzUsuńHafcik śliczniutki, a niteczki...no zdolniacha z tej Krzysi :o)
OdpowiedzUsuńA z narzutą napewno sobie świetnie dasz radę.
No no no, zapowiada się cos pieknego. A ta niteczka - rewelacja :) Idź do mnie obejrzyj patent na wyszywanie metalizowana :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ślicznie, choć ja do krzyżyków nie mam cierpliwości nawet w normalnej skali. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńHaft już piękny, a jak skończysz to powalisz! Nitki rewelacja dopasowane. Narzuta będzie wspaniała, już ją widzę!
OdpowiedzUsuńJak się jest chorym to powinno sie leżeć w łóżku a nie łazić po necie i szyć ;)
OdpowiedzUsuńFajne te bloczki, oczywiście na zdjęciu nie widać z jak małych skrawków powstają.
Magda, narzuta sama się zrobi jak tylko wzór odpowiedni trafisz, to prawie jak z mężem, od razu wiesz, ten albo żaden :))))))
komentarz mi zjadło wrrrrrr....
OdpowiedzUsuńkrzyżyki tak malutkie że oczy bolą ale za to później będzie pięknie!!!
bloczki na narzutę cudne! czy na to jest gdzieś jakiś tutorial? ale Ci zazdroszczę tego szycia :D
Fantastyczny ten wzór! I te drobizny robią swoje, i cieniowana nitka - no cudo w całości:D
OdpowiedzUsuńSprytny ten magnes:)
Jak zwykle same śliczności :)
OdpowiedzUsuńHaft jest cudny! Nie mogę się napatrzeć wprost! Ach i och!
OdpowiedzUsuńale tu fajnie ile komentarzy :) A ja jak za starych dobrych czasów siedzę w kafejsce internetowej na metrze ratusz i podczytuję co się u mnie na skrzynkach dzieje :)
OdpowiedzUsuńAga - tutorialu nigdzie nie znalazłam ale jak tylko będziesz chciała to Ci opowiem. Bo po pierwszym czerwonym mam pewne przemyślenia już :).
Wzorek bombki, nieskromnie powiem, że tak mi się podoba że już się nie mogę doczekać kiedy zacznę następną nitką go robić (też dzieła farbowniczego Krzysi) bo mam wstępnie w planach tryptyk :)
jeszcze raz powiem - bardzo cieszę się że tu jesteście :)
cudne bloki!!! Jakoś tak skojarzyły mi się z różami:)
OdpowiedzUsuńCudnie dobrane kolory i świetnie wymyślone :) Narzuta będzie piękna. Będziemy podglądać!
OdpowiedzUsuńprzegapiłam Twoje bloki, ale na szczęście na przeglądzie znalazłam :D śliczne, czerwony najbardziej mi się chyba podoba! narzuta z takich bloków będzie cudowna! ja też bardzo, ale to bardzo lubię wykorzystywać najmniejsze nawet resztki :)
OdpowiedzUsuńMadziu! Toż to miniaturyzacja w każdym calu! I te krzyżyki i to szycie ze ścineczków! Żebym wcześniej wiedziała, że Tt takie drobniutkie zbierasz, t9o bym swoich nie wywalała :-(
OdpowiedzUsuńEh Monika to zbieraj od teraz jak możesz :) zawsze się przydadzą :) do kolejnych bloczków.
OdpowiedzUsuńA z tą miniaturyzacją - to rzeczywiście jakoś tak wyszło :)
Będę zbierać! Przejrzę co mam, bo może nie wsio wywaliłam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Monika z góry.
OdpowiedzUsuńA powinnam napisać że powyższe bloczki powstały kawałków, które przysłała mi Jolcia (buziaki) na moje sześciokąty (które dłubię ukradkiem)i po wycięciu odpowiedniej ilości zostały mi takie skrawki, i może właśnie dlatego że były takie serdecznie przysłane szkoda mi było wyrzucać no i proszę - przydały się jak znalazł :)
Madziulka... patrz !!! ja się wpisuję do Ciebie pierwszy raz... i nie muszę klikać anonimowy tralalalaala, Kochana co ty tam wyszywasz fajnego, bardzo mi się juz podoba i pomijam ze oślepniesz ;-)
OdpowiedzUsuńHafcik wychodzi pięknie! A te bloczki z resztek są super! Czekam na więcej! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńna 18 to ja juz za slepa, ledwo 14...
OdpowiedzUsuńhafcik sliczny.
Pozdrawiam
No właśnie... jakieś znajome te szmaty Madziula! [śmiech]
OdpowiedzUsuńHaft śilczny! Ech... jest Was w sieci kilka, których hafty powalają na kolana! Wzory piękne i jeszcze do tego znajomośc "tematu"! No i te krzysine nici! [rencia]