A co jak szaleć to szaleć, zaczęłam kolejną pracę w moim ukochanym ostatnio needlpoicie. A zostałam dodatkowo zmotywowana przez Krzysię, która uknuła, żebym została moderatorem działu tego haftu na Babskim Hobby. No to jak zaczynać jakiś dział to dobrze by było pokazać od początku jak przygoda ze wzorem tego haftu wygląda. I tak zaczęłam kolejny wzór Laury Perin – Jewel Box.
W związku z tym, iż tym razem postanowiłam zrobić obrazek wg. całego wzoru (w przeciwieństwie do swojego poprzedniego gdzie powybierałam fragmenty, które chciałam wyszyć) musiałam kupić większą ramę – tym razem 40x40 cm i mam nadzieję że to już największa rama na jakiej będę haftować. Wbrew pozorom jest bardzo wygodna w użyciu. Odkryłam również tym razem, w jakim celu amerykanki oklejają taśmą brzegi kanwy. Otóż pinezki wbite przez taki papier o wiele lepiej i stabilniej się trzymają, czyli nie poluzowuje się napięcie materiału przy wyszywaniu (bo niestety przeciskanie się igłą z dosyć grubą bądź co bądź nitką powoduje iż szarpiemy się z tą naszą kanwą niejednokrotnie i wtedy pinezki bez oklejenia zaczynają rozpierać materiał i się zwiotcza). Także oklejanie polecam :).
Nie mam jeszcze wszystkich nitek, bo Krenika nie dorwałam u Anglików i powiem szczerze strasznie nie lubię takiej sytuacji, kiedy muszę omijać pewne miejsca bo nie mam czym wyszywać. Ehhh – no ale jakoś przeżyję. Poza tym tu na w tym wzorze dobrze widać, że monokanwa 18stka jest jednak za duża do perłówki 5, tzn. widać prześwity między nitkami które są wyszywane równolegle. No ale nie wygląda to tak źle jak w przypadku krzyżyków, w tym wypadku po prostu cały obrazek wydaje się jaśniejszy, więc za mocno się nie przejmuję.
W związku z tym, iż tym razem postanowiłam zrobić obrazek wg. całego wzoru (w przeciwieństwie do swojego poprzedniego gdzie powybierałam fragmenty, które chciałam wyszyć) musiałam kupić większą ramę – tym razem 40x40 cm i mam nadzieję że to już największa rama na jakiej będę haftować. Wbrew pozorom jest bardzo wygodna w użyciu. Odkryłam również tym razem, w jakim celu amerykanki oklejają taśmą brzegi kanwy. Otóż pinezki wbite przez taki papier o wiele lepiej i stabilniej się trzymają, czyli nie poluzowuje się napięcie materiału przy wyszywaniu (bo niestety przeciskanie się igłą z dosyć grubą bądź co bądź nitką powoduje iż szarpiemy się z tą naszą kanwą niejednokrotnie i wtedy pinezki bez oklejenia zaczynają rozpierać materiał i się zwiotcza). Także oklejanie polecam :).
Nie mam jeszcze wszystkich nitek, bo Krenika nie dorwałam u Anglików i powiem szczerze strasznie nie lubię takiej sytuacji, kiedy muszę omijać pewne miejsca bo nie mam czym wyszywać. Ehhh – no ale jakoś przeżyję. Poza tym tu na w tym wzorze dobrze widać, że monokanwa 18stka jest jednak za duża do perłówki 5, tzn. widać prześwity między nitkami które są wyszywane równolegle. No ale nie wygląda to tak źle jak w przypadku krzyżyków, w tym wypadku po prostu cały obrazek wydaje się jaśniejszy, więc za mocno się nie przejmuję.
********
A tak tytułem wstępu do następnego wpisu – szyję – choć to zapewne za dużo powiedziane, ale przede wszystkim poluję na szmatki – bo tego mam straszny niedosyt, rozglądam się po sklepach i planuję co by tu upolować. I jeśli, któraś z Was miałaby szmatki bawełniane w kolorach czerwonych i bordowych (lub z przewagą tych kolorów) i poczułaby, iż nie są jej one potrzebne to ja chętnie przyjmę. Bo nie wiem czy wspominałam – mam plan uszycia narzuty w takich kolorach, materiałów nie mam w takich kolorów jeszcze wcale. Jak coś proszę o kontakt mailowy :).
M.
M.
Kibicuję zdalnie z nartów ! Dziękuję za super uwagi i spostrzeżenia! Dojrzewam do drobniejszego needlepointa aby Laurę zrobić...idealnie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Pani moderator!!! Ten needlepoint to dla mnie coś podobnego do bloczków hardangera, co? Śliczne, zawsze te Twoje ściegi podziwiałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie.
Magda, podobno dopiero zaczęłaś, a ja tam widzę już sporo ściegów ;) Ten needlepoint taki szybki czy Ty masz motorek w rękach ???
OdpowiedzUsuńTo piękny wzór :-)
OdpowiedzUsuńJesteś specjalistką! Czytuje Twoje wpisy dość regularnie i podglądam. Z tym oklejaniem to dobra rada, mnie się dziurki probiły, na szczęście nie miało o większego znaczenia.
Krzysiu żadnego motorka jeszcze nie zainstalowałam :) przecież to już ze dwa tygodnie robie to raz a dwa to dosyć szybki haft to fakt i fajne jest to że jak się znudzi jeden ścieg to mozna po prostu do drugiego skoczyć :)
OdpowiedzUsuńTo co powstaje to kolejny klejnocik! Przepiękne wybierasz wzory i tak pięknie je wyszywasz. Gratuluję kolejnego cudu, bo już widać jaki wyjdzie śliczny!
OdpowiedzUsuńCudne:)) Zbieram w sobie coraz większą chęć do zakupu wzoru i oryginalnych nici, tylko muszę się zorientować, gdzie kupować:))
OdpowiedzUsuńNa razie zaczęłam tylko jeden z darmowych wzorów Laury, taką miniaturkę:)
A, bym zapomniała:) Ja nici kreinika zamawiałam ostatnio w sklepie needleart.pl, może tam znajdziesz te, które szukasz?
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję ale ja potrzebuje #12 a one są w pełnej palecie dostępne tylko w stanach :(
OdpowiedzUsuńMagda, ja też coraz bardziej dojrzewam do kolejnych zakupów - więc jak wytrzymasz jeszcze z miesiąc to możemy znowu przemycać ;)
OdpowiedzUsuńA powiedz proszę, do czego się mocuje ta ramę?
yenulka ja ją sobie trzymam na zgiętych kolacach :) :) jak doprowadzę się do stanu używalności fotograficznej to przy następnej odsłonie boxa pokażę jak sobie się sadowię i wyszywam :)
OdpowiedzUsuńco do zakupów to wiesz że jak tylko dasz sygnał :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMadziu! Ja sobie tak cichutko posiedzę i popatrzę jak to mistrzyni robi, ok?
OdpowiedzUsuńAta Ty nie siedź proszę cicho tylko głośno komentuj :) a poza tym jaka ze mnie mistrzyni??
OdpowiedzUsuńMadziula,jestem pod wrażeniem powstaje coś tak pięknego,że ach:) bardzo podoba mi się Twój "kurs" nie miałam nawet pojęcia,że do tego haftu to jeszcze jakąś specjalną ramę trzeba posiadac. A poza wszystkim to masz przepiękny młoteczek:)
OdpowiedzUsuńMadziu! Pewnie, że będę komentować, ale tak bardziej monotematycznie: ach!, och! ech! :-)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam książkę pt. "Piękne hafty". Skusiłam się, bo jest tam między innymi needelpoint ;-)
AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!! Ja też chcę taki piękny młotek w kwiatki!!!
OdpowiedzUsuńMłoteczek jest dostany od mojego drogiego szwagra - jak namierzę u angoli kiedy tam będę wiosną to zakupię Ci Jolu :)
OdpowiedzUsuń