25 lipca 2016

[Letni czas relaksu] ... jakiś czas temu ...

... ten wpis to raczej wpis z cyklu: dawno, dawno temu, ponieważ naszyjnik dzisiaj prezentowany według wszelkich ustaleń powstał pod koniec ubiegłego roku. 


Powstał z potrzeb wielu, bo oprócz tego, że lubię mieć zawsze w torbie jakiś sznur do dziergania, jakby trzeba było przeżyć kolejkę u lekarza, czy posiedzenie rady pedagogicznej. Inna zgoła przyziemna potrzeba (choć potrzebą przyszyjną lepiej byłoby to nazwać) to posiadania naszyjnika pasującego do wszystkiego, albo rozweselającego ciemne stylówki. 


Darmowych wzorów w sieci na pęczki, jednak takiego co mi chodził po głowie nie znalazłam, więc go sobie narysowałam ot co. Zmiksowałam tutaj dwa rodzaje koralików - czarne i aluminiowe to Toho 11, natomiast kolorowe to mieszanka szklanych koralików Preciosa.


Na zbliżeniach widać, że kolorowe są nierówne i ciut większe niż toho.


M.

11 komentarzy: