Jazda w pracy na całego, a wbrew poglądom niektórych po pracy niestety też praca pracowa jest … wiec robótki trochę na bok poszły … no ale coś tam dłubałam, a jak nie miałam na to czasu to dużo myślałam o tym co bym porobótkowała … a to też się przecież liczy prawda? :).
Już jakiś czas temu skończyłam szyć wierzchnią część mojej boskiej narzuty (nie ma skromności w tym zakresie), nie pokazywałam do tej pory ponieważ nie miałam jak dobrze jej sfotografować, dopiero w pracy na korytarzowej podłodze się udało :).
Jestem przerażona jej pikowaniem, ale mam obiecaną pomoc w postaci Basi i Krzysi więc mam nadzieję że dam sobie radę.
Niesamowicie motywujące jest wspólne tworzenie czy to w ramach SALa czy w ramach Polskiego needlpointa czy w końcu poniekąd wspólne szycie w Patchworkowej Gwieździe. W tym ostatnim miejscu jestem już 10 tygodni (o maj got jak ten czas szybko leci) i praktycznie co tydzień miałam się tam czym pochwalić. Zobaczcie co przez te kilka tygodni dziewczyny uszyły. Kolejne plany szyciowe mam w głowie i mam nadzieję że całkiem niebawem zacznę je realizować.
Kiedy nie miałam siły na robótkowanie, wpadłam na pomysł a potem szybciutko (trzy dni to trwało) go zrealizowałam co by się nie rozszedł po kościach – postanowiłam swoje materiały przenieść z pudeł do szafki (a to z szafki do pudeł), żeby mieć do nich lepszy dostęp i nie wyjmować za każdym razem wszystkiego kiedy chciałam znaleźć jeden materiał. Chyba drugiego dnia Jednoiglec zaordynowała zabawę „układanką” zwaną. Niestety nie miałam wtedy już całego bałaganu a tylko jego część do sfocenia – ale kilka ujęć wyszło.
Aby ułatwić sobie porządkowanie wycięłam z pudełka po pizzy szablon na którym składałam materiały na takie kawałki żeby jak najwięcej zmieściło mi się na niewielkich półkach. I o ile z materiałami nowymi nie było większego problemu o tyle szmatki odzyskana z ciuchlandowych ubrań nie współpracowały już tak łatwo – co oczywiście nie oznacza że ich nie pokonałam (było: albo ja albo one).
Taki sposób ich przechowywania na chwilę obecną mnie bardzo satysfakcjonuje – ciekawa jestem tylko jak długo utrzyma się taki porządek :). W drugiej szafce znalazły też miejsce mniejsze kawałki, jeszcze nie skrabki, ale też już nie kawałki nadające się do składania.
Wyżej na półce jest piękne płócienne pudełko na przydasie krawieckie oraz woreczek na brzegi tkanin (takie z kolorowymi kółeczkami pokazującymi jakie kolory na tkaninie zostały wykorzystane) jak mi się nazbiera tego odpowiednia ilość to coś zmajstruję z nich fajnego.
Aby ułatwić sobie porządkowanie wycięłam z pudełka po pizzy szablon na którym składałam materiały na takie kawałki żeby jak najwięcej zmieściło mi się na niewielkich półkach. I o ile z materiałami nowymi nie było większego problemu o tyle szmatki odzyskana z ciuchlandowych ubrań nie współpracowały już tak łatwo – co oczywiście nie oznacza że ich nie pokonałam (było: albo ja albo one).
Taki sposób ich przechowywania na chwilę obecną mnie bardzo satysfakcjonuje – ciekawa jestem tylko jak długo utrzyma się taki porządek :). W drugiej szafce znalazły też miejsce mniejsze kawałki, jeszcze nie skrabki, ale też już nie kawałki nadające się do składania.
Wyżej na półce jest piękne płócienne pudełko na przydasie krawieckie oraz woreczek na brzegi tkanin (takie z kolorowymi kółeczkami pokazującymi jakie kolory na tkaninie zostały wykorzystane) jak mi się nazbiera tego odpowiednia ilość to coś zmajstruję z nich fajnego.
A na koniec Wyczesane Pingwiny, które podpatrzyłam u Elisse . Wprawdzie pierwowzory są o wiele bardziej szczupłe niż moje, no ale już wiem że ser podwójnie mielony sernikowy to nie najlepszy składnik do tychże pingwinów, ponieważ jest za rzadki i pingwiny wyglądają jak utuczone.
M.
M.
Pingwiny biją całą resztę na głowę! A raczej na dzioby! Są ekstra! :D
OdpowiedzUsuńpingwiny bajeczne! narzuta będzie genialna, co ja gadam już jest! no i porządku Ci zazdroszczę, miałam swój bajzel ogarnąć ale gorączka ma inne plany na ten weekend...
OdpowiedzUsuńFaktycznie narzuta boska!
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu jak poskładać materiały!
Piękna, KOBIETO jesteś MEGA zdolna!!!! szczerze Ci zazdroszczę talentu!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrawda, prawda! Narzuta boska, czerwoności zachwycają! Porządku tylko pozazdrościć! A pingwiny wręcz powalają na kolana! Pracuś i geniusz :)
OdpowiedzUsuńi ja pochwale narzutę, szczególnie że samej mi się marzy taka patchworkowa, ale odwagi nie mam zacząć...a pingwinki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńNarzuta mega, jak to mówi młodzież.
OdpowiedzUsuńPorządek utrzymasz - do pierwszego gmerania w szafkach ;-)
A pingwiny apetyczne, jak mało co!
narzuta fantastyczna!!! Pingwiny Iklasa:) a o takim porządku to mogę tylko pomarzyć...
OdpowiedzUsuńKochana,
OdpowiedzUsuńpo pierwsze - boska narzuta - to wcale nie przesada, wszak ona rewelacyjna!!!
Zbioru "szmatek" zazdroszczę :O)
A pingwiny....na najbliższą "imprezę" tez mam jej w planie :O)
Co tam pingwiny, co tam porządek w szafie.... ale N A R Z U T A !!! to jest to !!!
OdpowiedzUsuńRok temu nawet by mi do łowy nie przyszło, że ją uszyjesz, a ja wiem co mówię, bo widziałam Twoje pierwsze zmagania z maszyną ;)
Magda, jesteś wielka !!!
Krzysiu nie wierzyłaś we mnie ehhh... no ale dobrze że uwierzyłaś w końcu :)
OdpowiedzUsuńco do pingwinów z doświadczenia jeszcze powiem że jeśli zdecydujecie się na zrobienie brzuszków szczypiorkowych to one nie mogą długo stać bo zaczynają dawać tym serem szczypiorkowym nieładnie :)
O Matulu!
OdpowiedzUsuńNarzuta obłędna! Oczy mi zabłysły na jej widok!
A pingwiny apetyczne...
pozdrawiam
Widziałam na własne oczy tą narzutę !!!! na własne oczy !!!! powiadam !!! Potem mi się
OdpowiedzUsuńśniła, ale o tym Madźka już wiesz ;)
Jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńBo narzuta jest boska i jeszcze raz powtórzę, że Cię podziwiam, zazdroszczę i w ogóle. Bo jeszcze w sumie niedawno narzuta to był tylko plan, a teraz... brak mi słów :) Normalnie jestem Twoją robótkową fANKĄ ;)
OdpowiedzUsuńPingwinami zachwycałam się u Elisse, Twoje też są cudne :)
OdpowiedzUsuńAle narzuta - fiu fiu kochana, fiu fiu :D
Chcę narzuty cd, chcę narzuty, chcę narzuty!
OdpowiedzUsuńMadziu lecisz jak burza - masz motywacje i silne postanowienie realizacji celu. Jestem pod wrażeniem Koleżanko!
A porządek - rzecz nabyta i krótkotrwała. Niestety :(
Aleś się naszyła przy tej narzucie! :) Piękna jest!
OdpowiedzUsuńojejku, jakie sa pysznie grubiutkie te pingwiny. sa przecudne i mysle, ze jak F. skuma o co chodzi ze zwierzatkami to bedzie chetnie spozywal takie oto dziela. Naprawde super :)
OdpowiedzUsuńco do narzuty to jako zupelny laik w temacie moglabym ja w takiej formie polozyc na nasze lozko- ona jest przeciez zupelnie gotowa. Nie wiem ile jeszcze pracy przed TOba, ale to, co widac teraz jest imponujace. Wielkie brawa :))) wielkie usciski
ps Madziu, mam wielka ochote na zrobienie Ci jakiegos wypieko-sloiczka. Przejrzyj sobie bloga i daj znac. Niebawem zawitamy do naszego ukochanego miasta i jesli nei bedziemy mieli czasu na dluzsze spotkanie, to przynajmniej cos przywieziemy :)
Pingwiny są boskie :)
OdpowiedzUsuńJa też tu przyszłam zobaczyć to CUDO! No pięknie Madziula poczynasz sobie! Pięknie! Teraz tylko kanapka i pikowanki!!! :)
OdpowiedzUsuńPingwiny, blade przy tej energetycznej narzucie ;)
Ale te szmaty w szafce...!? kolorami złociutka mam ułozone, kolorami! ...jak tęcza! hahaaa... :)))
Jolcia kochanie jak ja będę miała tyle szmatek co Ty (czego sobie życzę zaraz po wygraniu w totka) to też sobie kolorami tęczy poukładam a w dodatku wtedy to każdy zamarzony materiał będę miała przynajmniej po metrze a nie tak jak teraz po kilka centymetrów. Bo tęcza w szafie to mój cel!! :)
OdpowiedzUsuńMadziu aaaaaaaaaaaleeeeeee narzuta:-D piękna a te pingwiny mnie rozśmieszyły , sadze ze smaczne były :-D
OdpowiedzUsuńYou have a beautiful work! Congratulations!Lu
OdpowiedzUsuńCudna ta narzuta. Szmatki składasz jak ja włóczki. Układam kolorami, a i tak potem jak czegoś szukam to nie mogę tego znaleźć.
OdpowiedzUsuńPingwiny ekstra, super pomysł-pozdrawiam
Piekna , przepiekna narzuta ! Jestem pod wrazeniem! Ja z upodobaniem przekladam moje szmatki z szafy do skrzyni , a ze skrzyni na polke i ciagle mi malo miejsca ...chyba musze stryszek zaadaptowac :) pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńNarzuta robi wrażenie, jest po prostu piękna!!!
OdpowiedzUsuńMadziu, narzuta robi olbrzymie wrażenie. Niby tylko kwadraty, ale już ja wiem, że łatwe w zszywaniu to nie jest! Pikuj, pikuj! Podziwiam szczerze.
OdpowiedzUsuńNarzuta jest fantastyczna, a składzik materiałów - tylko pozazdrościć :) Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńpingwiny !!!!!
OdpowiedzUsuńpadłam na paszcze są za... biaszcze :)
Ale osobnej szafy na materialy to ja Ci zazdroszcze cala soba!!Niesamowite!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta