27 maja 2011

… czas stanowczo za szybko popiernika …

Chociaż, jakby na to spojrzeć okiem optymisty to coraz bliżej wakacje :).
Ostatni tydzień, kurcze to były dwa tygodnie raczej … w kwestii sobótkowej królował wieniec. Udało mi się wyhodować konwalie (szkoda że nie pachną tak jak te leśne…) oraz jakieś niebieskie kwiatki bliżej mi nie znane – bo i taki ze mnie botanik.

Wyszywa mi się nieźle – lubię wzory dimensions ponieważ nie są mocno upierdliwe (jeden krzyżyk danego koloru to tu to tam) a bardzo urokliwe i dobrze skonstruowane. Wyszywając zielone elementy użyłam 11 kolorów, dlatego wzór wychodzi taki naturalny.
Przy tej robótce mam podwójny pierwszy raz ;). Otóż po pierwsze w miarę na bieżąco robię backstistche – żeby zobaczyć wyraźniej poszczególne roślinki. A po drugie pierwszy raz używam drewnianego tamborka i … jestem zachwycona. Do tej pory używałam tylko plastikowo – gumowych tamborków lub plastikowo – metalowego. Drewniany taki jak ten zakręcany na śrubkę jawił mi się niewygodnym w zakładaniu i w ogóle. A tu proszę wyszywa się świetnie bo jest lekki, bardzo łatwo się na nim naciąga materiał, więc po raz kolejny sprawdziło się, że uprzedzenia nie wiadomo dlaczego, nie są adekwatne do rzeczywistości – trzeba testować i przekonywać się organoleptycznie.

Ale żeby nie było, że nie szyję to zdecydowałam się w końcu zacząć zielono – fioletowy pled. No i no i rozrysowałam, przeliczyłam i uszyłam pierwszy bloczek żeby zobaczyć co ja tam sobie nawyobrażałam.

No i się spodobało i jeszcze tylko zaprojektowałam całość – układ kolorystyczny bloczków, policzyłam ile jakich elementów potrzebuję i zaczęłam ciąć. Po doświadczeniu z czerwoną narzutą, tym razem chciałam uniknąć nadliczbowych pociętych kawałków. Więc policzyłam dokładnie – będę potrzebowała 540 kwadratów (w dwóch wielkościach) oraz 140 pasków (w 4 rozmiarach). Każdy blok będzie miał 28 cm /28 cm i będzie ich 35 sztuk. W trakcie cięcia okazało się, że zabraknie mi jednolitych zielonych materiałów - ale na szczęcie w jednym z moich ulubionych sklepów 3 zielenie się znalazły – więc w tygodniu dotnę i będę miała już komplet kawałków.


Nie mam niestety nic na spód i to mi nie daje spokoju. Ponieważ pled ma służyć mi na codzie do okrywania się przy komputerowaniu i robótkach, powinien być miękki i ciepły. Jak to uzyskać … macie jakieś doświadczenie? Myślałam żeby może kupić cienki polar i z ociepliną albo i bez przyszyć na spód i wszystko przepikować? Kurcze nie wiem …

20 komentarzy:

  1. Haft rośnie i zdecydowanie pięknieje :) Pled również jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam zapał do szycia :)
    a haftowany wzorek zapowiada się cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada sie piekny pled :) Moze na spod uzyj flaneli lub cienkiego koca polarowego z ikei lub iysk (jak to sie pisze)? Ja tych kocow uzywam zamiast ociepliny i sie sprawdzaja w tej roli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieniec xxx piękny będzie, to wiadome od dawna. od dziś wiadomo to samo o pledzie. Świetne kolorki. Na spód cienki polar i delikatne pikowanie. Pomysł z flanelą też jest godny zastanowienia. Właściwie to wszystko zależy od tego, jak ciepły ma on być, pled nie pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny hafcik.Też lubię wzory dimension.pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  6. O, pled będzie na kwadratowo :) Może faktycznie pomysł Kulinii weźmiesz pod uwagę: koc polarowy, jakiś niegruby, ale mięciutki i dobrej jakości, żeby się nie pomechacił? Będzie lekki, ciepły i mięciuchny.

    Niebieskie kwiatki w hafcie oraz konwalie nadają lekkości, ależ podgoniłaś ten haft! A drewniane tamborki to ja uwielbiam, przede wszystkim za to, że są bardzo lekkie, dobrze trzymają i nie pękają, jak te gumowe cuda-wianki.

    OdpowiedzUsuń
  7. cieniutki koc brałam właśnie pod uwagę najintensywniej. Bo pled ma być cienki ale przyjemny w użytkowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja używałam pod spód do 2 pledo-kocyków właśnie polaru, ale powiem szczerze, że mnie ciężko się wszystko razem pikowało i wyszło ciut za sztywne jak dla mnie - może - w zależności od wielkości docelowej - przepikować tylko wierzch z ociepliną, a polar bez pikowania (lub z minimalną ilością pikowań)? :) Ale będzie piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny jest ten wieniec, jakbym nie miała tyle porozpoczynanych prac.. to wiadomo:)))
    A i pled szykuje się boski, bardzo fajne kolory!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Madziula... już kiedyś rozmawiałyśmy. Myślę, że ten najcieńszy polar byłby dobry. Pikować, pikować jak najbardziej! To wszystko nie na 100% pewności bo nie robiłam na polarze jeszcze. Ale mam ochotę na coś takiego :) Flanela się sparwdza. Z flanelką szyłam. Polar jednak chyba milszy :)
    A hafcik Madziu mnie zachwyca. Zachwyca tymbardziej, że robisz odrazu kontury! Zresztą haft to Twoja mocna strona, co tu duzo gadać! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaa... flanela często farbuje, więc należy bardzo uważać! Polary rzadko farbują.

    OdpowiedzUsuń
  12. Madzik - hafty perfekcyjne masz zawsze, a patchworkek wyjdzie śliczny! Na polarze jeśli będziesz gęsto pikować pojawią się przesunięcia, niestety ciężko równo ten materiał utrzymać, lepsza w obróbce jest flanela. Nie pikuj za gęsto bo zrobi się sztywne, lub zastąp maszynę rączkami.

    OdpowiedzUsuń
  13. O! Ręcznie pikuj Madziula :) Kankanka dobrze radzi! Będzie pięęęknieee :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślicznie hafcik się prezentuje :)
    Trafiłam na Twój blog przypadkiem i bardzo zauroczyły mnie Twoje prace :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Poza tym flanela się bardzo zbiega w praniu. Uszyłam chłopakom prześcieradła z flaneli, na dłuugie łóżka, bo moi wyrośnięci tacy, a po praniu nawet na moje normalne są za krótkie.
    Wiedząc to można kupić więcej, żeby po dekatyzacji zostało tyle ile potrzebujesz.....a flanela jest w sklepie u Twojej cioci ;)

    Wieniec ocenię jak obejrzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. kurcze ... jeszcze zobaczę - chyba wolę polar albo coś takiego innego z czego teraz mam kocyk włochaty lekko - bo milusie i się nie zbiega w praniu. Dziękuję za rady - wszystkie cenne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziu, oj czas za bardzo popiernika. Nawet nazwałabym to bardziej dosadnie :(
    Wieniec wychodzi pięknie! To będzie zachwycający haft! A na patchworkach nie nie znam :( ciężko mi doradzić :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Haft zapowiada się cudownie, i narzuta interesująco:) Zielenie bardzo, bardzo przemawiają do mnie;)
    Zalety drewnianego tamborka poznałam wieki temu i mam ich kilka w rożnych rozmiarach, ale jakoś za mało wykorzystuję...

    OdpowiedzUsuń
  19. tez tak wlasnie pomyslalam sobie o polarze, chyba nie byloby najgozej,te blizej nieokreslone kwiatki wygladaja mi na niezapominajki albo fiolki :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie muszę zobaczyć ten pled w całości.... jestem pod ogromnym wrażeniem pierwszego kwadratu - przepiękne połączenie kolorów. Jakże się cieszę, że tu trafiłam.... :)

    OdpowiedzUsuń